poniedziałek, 27 marca 2017

#KącikAliny - Nic nie jest na stałe, czyli „Here” Richard McGuire

Kolejny post z cyklu, prowadzonego przez moją siostrę - #KącikAliny, a w nim bardzo oryginalna powieść graficzna :)

*Here*
Richard McGuire

*Język oryginalny:* angielski
*Tytuł oryginału:* Here 
*Gatunek:* powieść w formie komiksu
*Forma:* powieść - komiks
*Rok pierwszego wydania:* 2014
*Liczba stron:* 304
*Wydawnictwo:* Hamish Hamilton

Last dog...
I am losing my eyesight. 
I can't see a thing without my reading glasses. 
*Krótko o fabule:*
Richard McGuire's Here is the story of a corner of a room and of the events that have occurred in that space over the course of hundreds of thousands of years. It is the long-awaited fulfillment of a pioneering comics vision, from one of the greatest innovators in the genre.
                                                                                                                          - opis wydawcy

*Moja ocena:*
Rzadko sięgam po komiksy - powodów jest wiele, ale najważniejszy to jednak niepewność przy wyborze. Here został mi polecony (i pożyczony), co rozwiązało ten problem. Nie jest to typowy komiks; każda ze stron jest niczym osobny obraz, w którym znajdują się mniejsze obrazy. Wszystkie skupione są na fragmencie pokoju, który przechodził przez miliony lat zmiany - od całkowitej pustki przez jego budowę aż po wirtualne odtworzenie go w przyszłości. W lewym górnym rogu każdej strony i panelu znajduje się rok, w którym dana sytuacja miała miejsce. A wydarzeń było bardzo dużo - tańce, pojedynki, zabawa w kalambury, upadki, imprezy, pożar, a nawet śmierć. I choć czasem wydaje się, że w tym komiksie panuje chaos, to jednak niektóre strony są zdecydowanie tematyczne. Gdy, np. tematem jest taniec, na każdym z paneli widać tańczące dziewczyny z różnych lat; a kiedy zniszczenie zdaje się być głównym wątkiem, rysunki przedstawiają potłuczone szkło, rozbite lustro i wodę wpływającą przez okno. Czasem chodzi o jedno słowo, np. lost, które zostało wypowiedziane w różnym kontekście, w różnym czasie. Pomimo tych tematycznych paneli, po odłożeniu komiksu w głowie miałam chaos. Bo pytanie brzmi: kto jest głównym bohaterem?
Już po pierwszych stronach, zaczynamy zastanawiać się kto tak naprawdę jest główną postacią w tym komiksie. Czy jest to mężczyzna, który opowiada kawał? A może rodzina robiąca ze sobą zdjęcia? Aż w końcu dochodzimy do wniosku, że protagonistą może być miejsce, w którym to wszystko się dzieje. Przez lata zmieniające się, budowane, niszczone, remontowane, przyporządkowujące się ludziom je zamieszkującym. Tego właśnie oczekujemy od głównego bohatera - widocznej zmiany, którą przechodzi.
Co najważniejsze, Here zdaje się być o tym, że nic nie jest na stałe; miejsce, w którym teraz żyjemy; ludzie, z którymi teraz żyjemy; problemy, z którymi się teraz zmagamy. Wszystko to kiedyś przeminie, MY przeminiemy. McGuire właśnie na to kieruje naszą uwage i jak sam mówi:

"If Here is about one thing, it's that nothing lasts, whatever it is or however permanent it seems."
Oczywiście, mówiąc o komiksie muszę wspomnieć coś o samych rysunkach. W Here pojawia się cała paleta barw. Wiele ze stron to tylko jeden kolor w różnych odcieniach, natomiast inne pokazują mocne kontrasty. Styl bardzo przypomina obrazy Edwarda Hoppera, jego kolory i ich nasycenie, a także przedstawienie postaci. Same strony z panelami nasuwają na myśl Kennetha Josephsona i jego przystawianie zdjęć z przeszłych lat do teraźniejszych miejsc.


Here to zdecydowanie nietypowy komiks,  który intryguje ciekawymi rysunkami, śmieszy przedstawionymi dialogami i zadziwia głębokością przekazu.
 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka