Pamiętam, że poprzedni rok był dla mnie, a zapewne również dla wielu z Was, bardzo trudny. Życie w zamknięciu i odizolowaniu nie wpłynęło dobrze na samopoczucie. W 2021 poczułam, że trochę ruszyliśmy do przodu, udało się zaszczepić (jestem nawet już po trzeciej dawce), kultura zaczęła się nieśmiało otwierać, festiwale zmieniły sposób funkcjonowania, ale się odbyły. A ja patrząc na mijający rok myślę sobie, że wykorzystałam go w stu procentach, wyciskałam każde wydarzenie jak cytrynę. I właściwie nie wiedziałabym o tym, gdybym nie zerknęła w archiwum relacji na Instagramie, więc media społecznościowe czasami bardzo się przydają.
Może zacznę zatem od tych wydarzeń, w których udało mi się uczestniczyć. Po rocznej przerwie wrócił Woodstock, a raczej Pol'and'Rock. Zmiana miejsca i ograniczenie liczby uczestników zupełnie nie przeszkodziło we wspaniałej zabawie i na pewno planuję wybrać się ponownie w przyszłym roku. Ogromnie mnie ucieszyło otwarcie kin i jako pierwszy seans po przerwie wybrałam się na Palm Springs (więcej: tutaj), a był to film bardzo ciepły i przyjemny – idealny na przypomnienie sobie, jak mocno kochamy siedzenie na widowni. Kinowo najbardziej mnie ucieszył jednak powrót festiwali filmowych i tym razem udało mi się obejrzeć kilka tytułów na festiwalach: Nowe Horyzonty, Pięć Smaków i American Film Festival (relacja: tutaj). Odbywały się one hybrydowo, zatem część filmów dostępnych było online, a część stacjonarnie, co tylko pomogło w obejrzeniu większej liczby tytułów.
Teatralnie udało się dotrzeć na kilka spektakli w ramach Przeglądu Piosenki Aktorskiej, z czego zakochałam się w koncercie Ralpha Kamińskiego, śpiewającego piosenki Kory, zobaczyłam świetny występ Pusty Riot, a później zaczarował mnie spektakl Najczęściej zadawane pytania: Rewia Drag Queen. Wrocławski Teatr Capitol to w ogóle miejsce, które najczęściej odwiedzałam, bo udało mi się też dorwać bilety na Lazarusa, Wyzwolenie: królowe i Wesele. Pierwszy raz widziałam również grupę Improkracji w Mów coś, śpiewaj!, czyli improwizowanym przedstawieniu, w których biorą też udział artyści Capitolu. Dobra zabawa gwarantowana! We Wrocławiu udało mi się też zobaczyć spektakl Słowo na G., którym Układ Formalny pokazuje, że wie jak mówić do młodych odbiorców o rzeczach ważnych – cudownie, że to się dzieje! Wydarzeniem wartym wspomnienia był też spektakl W dwóch językach polskich, w ramach Teatru na faktach – potrafi otworzyć oczy na problemy ludzi głuchych, naprawdę robi wrażenie. Poza Wrocławiem udało mi się dwukrotnie odwiedzić Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu, raz na Maratonie Teatralnym (więcej: tutaj), a później na premierze Badania ściśle tajne (więcej: tutaj). Oprócz tego – otworzyliśmy również nasz amatorski teatr, po ponad rocznej przerwie, więc pod koniec roku radość sięgnęła zenitu.
Jeżeli chodzi o przeczytane książki i obejrzane filmy/seriale, to zdecydowanie więcej czasu spędziłam na gapieniu się w ekran niż w papier. Książek przeczytałam czterdzieści, co mieści się gdzieś w mojej rocznej średniej. Nigdy nie czytałam jakoś bardzo dużo i chyba nie mam ochoty tego zmieniać, czytam tyle, na ile mam ochotę. Jakościowo był to naprawdę dobry rok, ponownie udało mi się sięgnąć po kilka klasyków, jak Nowy wspaniały świat, Północ i południe, a nawet Charlie i fabryka czekolady, fantastyki również było trochę, bo wpadły najnowsze książki z Archiwum Burzowego Światła Sandersona, ale też trylogia Bardugo, na podstawie której powstał serial Cień i kość. Pod koniec roku rzuciłam się też na książki Jakuba Małeckiego i już prawie wszystkie jego powieści przeczytałam. Jednak, tak jak wcześniej pisałam, to filmy i seriale wygrały w tym roku. Tych drugich trudno mi zliczyć, bo nie śledzę ich zbyt skrupulatnie, ale filmów obejrzałam prawie sto pięćdziesiąt. Rozumiecie zatem, że ta lista pięciu najlepszych, nawet z bonusem, nie zawiera wielu wspaniałych tytułów.
Wnioski z tego mam następujące: miło by było więcej o filmach pisać. Nawet krótkich opinii, żeby gdzieś mi te wrażenia nie zaginęły, żebym pamiętała co obejrzałam i jak mi się dany tytuł podobał. Z książkami idzie mi całkiem dobrze, w miarę na bieżąco, ale filmy, seriale i spektakle gdzieś uciekają. Dobrze byłoby je w przyszłym roku połapać. I tego sobie na przyszły rok życzę!
A Wam – mnóstwa pysznych kulturalnych wrażeń!