niedziela, 24 września 2023

Trylogia „Morze drzazg” Joe Abercrombie – walka o władzę i dworskie intrygi w nordyckim klimacie

 

Pół króla, Pół świata i Pół wojny
Joe Abercrombie

Gatunek: fantastyka
Rok pierwszego wydania: 2014, 2015, 2016
Liczba stron: 396, 452, 456
Wydawnictwo: Rebis

Mądrzy czekają na odpowiedni moment, lecz nie pozwalają, aby im umknął.
 

Opis wydawcy (Pół króla)

Książę Yarvi poprzysiągł zemstę zabójcom ojca. Chce odzyskać Czarny Tron. Najpierw jednak jako sprzedany w niewolę galernik musi stawić czoło okrucieństwu i srogiemu morzu. I to mając tylko jedną sprawną rękę.


Moja recenzja

Joe Abercrombie to brytyjski pisarz, który znany jest przede wszystkim z serii Pierwsze prawo. Trylogia Morze drzazg powstała kilka lat później i zaliczana jest do gatunku YA, zatem skierowana raczej do nastoletnich czytelników. Autor zastrzega, że świetnie bawić się będą przy niej również osoby starsze. Było to moje pierwsze spotkanie z prozą Abercrombiego i zaliczam je do udanych, chociaż nie mogę nad niektórymi elementami przejść bezkrytycznie.

Widać, że autor jest fanem Gry o Tron, bo sporo w Morzu drzazg podobieństw do serii George'a R.R. Martina. Głównym bohaterem jest Yarvi, kaleki syn króla, który nadrabia braki fizycznych atrybutów inteligencją. Stosując sprytne zagrania wprowadza zamieszanie na królewskich dworach, co przywołuje skojarzenie z postacią Tyriona Lannistera. W świecie przedstawionym główna stawka toczy się oczywiście o władzę, czyli w tym przypadku obalenie Najwyższego Króla. Sceny batalistyczne i pojedynki są istotnym elementem fabuły. Można się pokusić o stwierdzenie, że młodsi czytelnicy od Morza drzazg powinni zacząć przygodę z tego rodzaju fantastyką, a później przejść do czytania Gry o tron

Poszczególne części skupiają się na przedstawieniu historii z perspektywy różnych bohaterów. W książce Pół króla spędzamy czas przede wszystkim z Yarvim. Jego ojciec i brat niespodziewanie giną, przez co chłopak staje się sukcesorem tronu. Głównym motywem tej części będzie chęć dokonania zemsty na osobach odpowiedzialnych za śmierć króla i księcia. Kolejna część, Pół świata, wprowadzi historię Zadry, młodej butnej wojowniczki. Znajdzie się w niej miejsce dla przyjemnej historii miłosnej, która dotyczy dziewczyny i jej przyjaciela z pojedynków, Branda. To opowieść o osobach, które nie potrafią odnaleźć się w świecie, ale znajdują kogoś, kto ich rozumie i wspiera. W Pół wojny ciężar historii przeniesie się mocniej na trwający konflikt, ale poznamy również nowych bohaterów  księżniczkę Skalę i służącego Raitha. Mimo że w kolejnych tomach pojawiają się nowi główni bohaterowie, Abercrombie nie zapomina o ważnych postaciach z poprzednich części. Przez to, każdy kolejny tom sprawia, że historia staje się coraz bardziej rozbudowana i ekscytująca.

Największy problem jaki miałam z tą trylogią polegał na sposobie w jaki budowane były postaci drugoplanowe. Jeżeli bohater dostaje jakąś wyróżniającą go cechę jest ona mielona w kółko. Przykładem może być przedstawiona w pierwszej części kapitanka statku, Shadkikshirram, która lubi zaglądać do butelki. Za każdym razem gdy pojawia się w scenie to wspomniane zostaje, że trzyma wino w ręce, czuć od niej woń alkoholu, w jej kajucie walają się butelki albo trzyma się masztu jakby to był jej najlepszy trunek. Szybko staje się to uciążliwe, taki bohater jest jednoznaczny do bólu. Lepiej Abercrombie poradził sobie z wykreowaniem głównych postaci, którym poświęcił więcej czasu, dał jasny cel i postawił przeszkody na drodze do jego osiągnięcia. 

Trylogia Morze drzazg wypada najlepiej kiedy traktuje się ją jako literaturę przygodową ze szczyptą fantastyki. Wykreowany świat jest brutalny, stylizowany na czasy średniowiecza z klimatem nordyckich opowieści o Wikingach. Jeżeli pojawia się element magii, to jest on jedynie niewielkim dodatkiem. Poruszane tematy dążenia do władzy i zemsty jako głównego silnika napędzającego bohaterów wypadają wiarygodnie i sprawiają, że czytelnik chce poznać zakończenie tej historii. Wojny, intrygi, miłostki, morskie przygody  to wszystko dokłada się do wciągającej opowieści Abercrombiego. Autor wprowadza do tego brutalnego świata również trochę humoru. Przyznaję, że nie był to mój humor, ale zapewne wielu z czytelników rozbawi. Wprowadzona mitologia była ciekawym elementem, żałuję że nie było rozwinięcia tego tematu. Tak często pojawiały się wzmianki o różnych bogach, powiedzenia związane z rolami poszczególnych bóstw, że miałam nadzieję na więcej.

Wrzucenie trylogii Morze drzazg do worka z YA wydaje się lekko naciągane. Sam autor twierdzi, że napisał powieść, która łączy YA z fantastyką dla dorosłych. Oczywiście jest sporo elementów typowych dla gatunku  w Pół króla głównym bohaterem jest nastolatek, akcja pędzi dość szybko, żeby zmieścić się na jak najmniejszej ilości stron. Jednocześnie w trylogii znajdziemy bardzo dużo przemocy, krew przelewa się nieustannie, a bohaterowie to bezwzględne typy. 

Przyznaję, że po pierwszej części byłam niezbyt entuzjastycznie nastawiona do tej historii, jednak kolejne dwa tomy o wiele mocniej mnie wciągnęły. Historia młodej, buntowniczej Zadry w Pół świata rezonowała ze mną najbardziej. Trzecia część natomiast wprowadziła nareszcie więcej magii, a dodatkowo zawierała wciągające opisy bitew, wojennych zagrywek i podstępów. Styl Abercrombiego jest prosty. Za to wygrywa w kwestii wciągnięcia czytelnika w opowiadaną historię. Sprawia to, że autor ma na świecie mnóstwo fanów. Mimo kilku niedociągnięć, cieszę się, że zostałam z tą serią do końca.


Za pięknie wydane egzemplarze dziękuję wydawnictwu Rebis.

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka