środa, 8 marca 2017

Czy mamy prawo do wymierzania sprawiedliwości? - „Hrabia Monte Christo. Część 2” Aleksander Dumas

Kobietom w dzisiejszym dniu życzę mnóstwo siły i uporu :)
No, dobra. Słodyczy też. Dużo.
*Hrabia Monte Christo. Część 2*
Aleksander Dumas

*Język oryginalny:* francuski
*Tytuł oryginału:* Le comte de Monte-Cristo
*Gatunek:* przygodowa
*Forma:* powieść
*Cykl:* tom 2
*Rok pierwszego wydania:* 1844
*Liczba stron:* 622
*Wydawnictwo:* MG
(...) na tym świecie nie istnieje ani szczęście, ani nieszczęście- porównujemy tylko stan obecny z tym, w jakim byliśmy. Tylko ten, kto doznał najokropniejszych niepowodzeń, zdoła odczuć najwyższe szczęście. Kto chciał umrzeć, Maksymilianie, wie, jakim skarbem jest życie.
*Krótko o fabule:*
Dopiero treść drugiej części Hrabiego Monte Christo przynosi właściwą opowieść o czynach tytułowego bohatera najsłynniejszej opowieści Aleksandra Dumasa. Metamorfoza, jaką w tomie pierwszym przechodzi Edmund Dantès – młody i ubogi marynarz, odznaczający się zarówno szlachetnością, jak i naiwnością – sprawia, że w drugiej części powieści staje się on zupełnie innym typem bohatera. Dopiero tutaj poznajemy prawdziwe oblicze hrabiego Monte Christo – wyrachowanego, inteligentnego i ekscentrycznego arystokraty, ogarniętego żądzą okrutnej zemsty za niesprawiedliwe wieloletnie uwięzienie i pokrzyżowanie planów życiowych.
- opis wydawcy

*Moja ocena:*
Ten miesiąc oczekiwania na drugi tom Hrabiego Monte Christo minął mi na niecierpliwym przebieraniu nóżkami. No bo jak po genialnej pierwszej części zmusić się do przeczekania, w celu poznania dalszych losów bohaterów? Na szczęście książka szybko wylądowała w moich rękach, i cóż więcej mogę powiedzieć - to nie ja pochłonęłam ją, tylko ona mnie!
To, co sprawia, że lektura jest jeszcze lepsza niż część pierwsza to fakt, że od pierwszych stron wpadamy w wir wydarzeń, niejako w ramach konsekwencji poczynań bohaterów z poprzedniego tomu. Znamy całe tło historyczne, wiemy już jaki jest cel głównego bohatera i kogo znowu spotkamy na kartach powieści. Nie spodziewajcie się jednak, że będzie przewidywalnie i zachowawczo. Oczywiście Dumas nie godzi się na półśrodki i pozwala fabule rozrosnąć się, dzięki wspaniałym wątkom pobocznym. Mam tutaj na myśli przede wszystkim emocjonującą relację między Maksymilianem a Valentine. Przepiękny związek, który musi przebyć mnóstwo piętrzących się przeszkód na drodze do szczęścia, a ich aniołem stróżem zostaje właśnie hrabia Monte Christo. 
W poprzednim tomie dostaliśmy przedsmak, taką zapowiedź tego, czego możemy się spodziewać. Jednak to dopiero tutaj możemy się rozkoszować porządną ucztą. Świetną przygodą było przeżywanie kolejnych wydarzeń wraz z bohaterami Dumasa. Szczególnie dlatego, że hrabia okazał się piekielnie inteligentny - tutaj nie wchodzą w grę proste zagrania, w celu doprowadzenia do zemsty. Nie, Dantes podszedł do całej akcji z chłodną głową, po wielu latach przygotowań. To pewnie dlatego coraz to nowe pomysły potrafią nas zaskoczyć i sprawić, że zachwycimy się nad intrygami bohatera. Przyznam, że już początkowy motyw z telegrafem rozwalił mnie na łopatki!

źródło
Aleksander Dumas przede wszystkim bardzo dobrze pokazuje jak łatwo rozpracować człowieka. Jeżeli poznamy jego wady i zalety, zbliżymy się do grona jego przyjaciół, zjemy obiad z rodziną, porozmawiamy o interesach, to możemy mieć go w garści. Wystarczy tylko skorzystać ze znanych nam faktów i chwilę pogłówkować, żeby pchnąć delikwenta na minę. A najlepsze w tym wszystkim będzie to, że wystarczy niewielkie szturchnięcie, uruchomienie machiny, a pogrążenie danej osoby przyjdzie samo. Po wszystkim natomiast nikt nie będzie nawet myślał o tym, żeby wskazać na nas palcem i obarczyć winą za czyjąś porażkę.
Jeżeli jednak myślicie, że Dumas zostawi nas z poczuciem, że możemy teraz ruszać w pogoń za najgorszym wrogiem i wymierzać mu sprawiedliwość według własnego uznania, to jesteście w głębokim błędzie. I to właśnie ten fakt uważam za najmocniejszy element całej powieści - autor nie określi naszego Edmunda superbohaterem i nie poklepie go z uznaniem po pleckach. Po całej tej przygodowej karuzeli zmusi czytelnika do zadania sobie pytania: kim jest człowiek, żeby mógł bawić się w Opatrzność? Czy mamy prawo do wymierzania sprawiedliwości na własną rękę? A jeżeli to zrobimy to czy nie staniemy się przez to podobni naszym wrogom, tym którym chcieliśmy odpłacić pięknym za nadobne? 
Na temat powieści Hrabia Monte Christo mogę jeszcze dodać, że najnormalniej w świecie się w niej zakochałam. Pomimo wartości historycznych czy moralnych to również cudowna rozrywka i przygoda, którą przeżywamy w jakże barwnym gronie. Zdecydowanie to klasyka po którą warto sięgnąć i którą każdy powinien mieć na półce. Mnie pozostaje teraz polować na inne książki Dumasa!

Link do opinii o pierwszym tomie TUTAJ.

Moja ocena: 10/10

  Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu MG.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka