Listopad jest magicznym okresem w moim życiu, ponieważ to w tym miesiącu obchodzę urodziny. Dlatego było mi niezmiernie miło kiedy autorka bloga Book me a Cookie we współpracy z wydawnictwem ZNAK zaproponowała mi stworzenie swojej wish-listy na jakąkolwiek okazję ;)
Idealnie się złożyło w czasie, mam nadzieję, że te pozycje uda mi się dorwać, może właśnie w ramach urodzin. Listę nazwałam idealną na długie, chłodne wieczory, a oto ona:
1) "Miasto i psy", Mario Vargas Llosa;
2) "Księżyc myśliwych", Katarzyna Krenz, Julita Bielak;
3) "Tramwaj zwany pożądaniem i inne dramaty", Tennessee Williams;
4) "Ulisses", James Joyce;
5) "Pani Dalloway", Virginia Woolf;
6) "Królowie Przeklęci", Maurice Druon;
7) "Tragedie i Kroniki", William Shakespeare;
8) "Martwe dusze", Nikołaj Gogol.
Przy tworzeniu tego zestawienia kierowałam się przede wszystkim chęcią rozwijania swoich literackich horyzontów. Dla mnie sezon jesień/zima idealnie nadaje się do nadrabiania pozycji klasycznych lub książek, przy których trzeba trochę pomyśleć i przeanalizować zachowania różnych postaci. Jeżeli chodzi o Miasto i psy - czytałam już jedną książkę tego autora i kojarzy mi się jednoznacznie z jesienną porą. Mario Vargas Llosa odważnie kreuje bohaterów, a do tego posługuje się pięknym językiem, który wręcz spija się z kart powieści. Ponadto okładka przywodzi na myśl opadające liście z drzew. No i pięknych mężczyzn ;)
Kolejnym wyborem był zachwalany na wielu blogach Księżyc myśliwych, od którego cała akcja się zaczęła. Książka, która nas zaintryguje i zmusi do zastanowienia się nad takimi kwestiami jak przeznaczenie. Określana jako "uczta literacka". I znowu okładka bardzo jesienna.
Jeżeli szukamy pozycji, które zmuszą nas do zastanowienia się nad emocjami targającymi głównymi postaciami to chyba nie ma lepszego pomysłu niż sięgnięcie po dramat. A Tennessee Williams to już najwyższa półka światowa. Wydawać by się mogło, że książka Tramwaj zwany pożądaniem i inne dramaty to szybka przeprawa przez krótkie historie bohaterów. Okazuje się jednak, że autor będzie zmuszał nas do przystawania i przemyślenia kolejnych kroków postaci. Ja nie mogę się doczekać kiedy przeczytam to, co kiedyś zobaczyłam na scenie Teatru Bagatela (kto ma okazje niech od razu biegnie kupić bilet!) i na ekranie telewizora (piękna ekranizacja z Vivien Leigh i Marlonem Brando).
Moje pierwsze podejście do Ulissesa, podczas letniej sesji nie było udane. To pozycja zdecydowanie wymagająca stuprocentowego skupienia. Bohater przeprowadzi nas przez jeden dzień ze swojego życia, tylko jeżeli mu na to pozwolimy. Kiedy może być do tego lepsza pora niż podczas długiego jesiennego bądź zimowego wieczoru?
Pani Dalloway to jedna z książek, którą muszę mieć w swojej biblioteczce. Ze stylem pani Woolf zapoznałam się przy okazji Damy w lustrze i z miejsca się zakochałam. Tak delikatne, oryginalne, a zarazem spostrzegawcze podejście do życia. Dlatego przeczytanie Pani Dalloway jest tylko kwestią czasu.
Książki historyczne niespecjalnie mnie kuszą, jednak z Królami Przeklętymi sprawa ma się inaczej. Jeżeli sam G.R.R. Martin mówi, że to prawdziwa Gra o tron, to oczywiście jestem skuszona perspektywą spędzenia z tymi książkami kilku długich wieczorów. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest książka fantastyczna, ale mimo wszystko trochę z tym gatunkiem ma wspólnego. A że nie wytrzymam miesiąca bez lektury w tym stylu to bardzo chętnie sięgnę właśnie po Królów Przeklętych.
Bardzo wiele tutaj prozy, ale nie mogłam sobie odpuścić trochę klasyki w najlepszym wydaniu. Czyli nic innego jak Tragedie i Kroniki, autorstwa Shakespeare'a. To wydanie jest po prostu perełką, do tego tłumaczenia wykonane przez mojego ulubionego Barańczyka. Podejrzewam, że wiele z tragedii Shakespeare'a już mam za sobą, ale w tak rozbudowanym wydaniu na pewno znajdzie się kilka tekstów, które mnie zaskoczą. Bardzo dawno nie miałam styczności z tego typu klasykiem, a w jesienne i zimowe wieczory sprawdzą się idealnie.
Ostatnią pozycją są Martwe dusze Gogola. To chyba jedyna książka z listy, o której zbyt wiele nie słyszałam, ale skusiła mnie opisem. No bo, proszę ja Was, przeczytajcie to:
"Szukając martwych dusz na sprzedaż, spotyka żywych, choć naznaczonych już przez piekło ludzi. Cziczikow niczym Dante zstępuje w coraz to niższe kręgi, napotykając gburów, łapówkarzy i pijaków, by wreszcie spotkać samego siebie.".
A że akurat listę chciałam dopełnić rosyjskim pisarzem, to Martwe dusze nadały się idealnie.
Dajcie mi koniecznie znać jakie pozycje Wy dodalibyście do listy na długie i chłodne wieczory :)
Wszystkie książki znajdziecie tutaj:
"Królowie Przeklęci" też mnie kuszą
OdpowiedzUsuńO, są i "Królowie Przeklęci", na których już poluję od jakiegoś czasu :D
OdpowiedzUsuńKrólowie przeklęci to prawdziwa cegła i nie wiem czy dałabym jej radę :)
OdpowiedzUsuń"Królowie przeklęci"... cegła, która mnie intryguje, i to tak naprawdę. Chyba jej poszukam, bo tyle recenzji czytałam, że chcę poznać historię, która zachwyciła tak wielu ludzi :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na recenzję "Co, jeśli"!
niektore sama bym zjadla xD
OdpowiedzUsuń"Listopad jest magicznym okresem w moim życiu, ponieważ to w tym miesiącu obchodzę urodziny" - Ja też! Piętnastego. ;) Może chcesz otrzymać ode mnie kartkę urodzinową? Podaj mi adres na maila, to ci wyślę coś ładnego. :)
OdpowiedzUsuńDruona przyjemnie się czyta (przy czym trzeba pamiętać, że ja bardzo lubię powieści historyczne), a Woolf jest niesamowita!
Najbardziej chcę przeczytać "Królowie przeklęci", mam nadzieję, że się wkrótce uda, bo strasznie dużo książek mi się uzbierało do przeczytania.
OdpowiedzUsuńJa w końcu muszę przeczytać "Ulissesa", bo już tyle za mną chodzi, a do tej pory mi się to nie udało. A "Martwe dusze" mam w stareńkim wydaniu na półce, nawet nie wiedziałam, że zapowiada się tak interesująco :)
OdpowiedzUsuńJa również mam w planach "Królów przeklętych". Ta książka zapowiada się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie Księżyc myśliwych :) Muszę przyznać, że to dość ambitna lista. Sama jestem zwolenniczką lzęjszej lektury, dlatego na taką listę dodałabym Jeźdźca miedzianego - Paulliny Simons. Opasłe tomisko, które zachwala wiele osób musi się znaleźć na mojej półce.
OdpowiedzUsuńŻadna mi nie pasuje gatunkowo :/
OdpowiedzUsuńZ wymienionych przez Ciebie książek bardzo interesują mnie ''Królowie przeklęci''. Są na mojej liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci samych dobrych czytelniczych wieczorów :)
"Pani Dalloway" i "Tramwaj zwany pożądaniem" to świetne pozycje na chłodne wieczory
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam żadnej z wymienionych przez Ciebie książek, ale mam zamiar sięgnąć po "Królów przeklętych" :)
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com
"Królowie przeklęci" i to piękne wydanie dzieł Szekspira kuszą mnie najbardziej, też chciałabym je pewnego dnia postawić na swojej półce :) Interesuje mnie też powieść Vargas Llosy, bo dostałam kiedyś jedną z jego książek i podobała mi się, ale jak do tej pory nie miałam okazji bliżej zapoznać się z twórczością tego autora. Może poszukam czegoś w bibliotece, bo takie klimaty idealnie pasują do jesieni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Muszę się przyznać, że zanim przeczytałam chociażby zdanie napisane przez ciebie bardzo spodobał mi się wygląd a przede wszystkim nazwa bloga ! Bardzo ciekawa i oczywiście pasuje do tego co tu tworzysz. Przepraszam, ale nie doczytałam się co robisz obecnie w życiu, ale z krótkiego opisu wynika, że nie jesteś już uczennicą, więc pewnie pamiętasz jak to jest w liceum i z całego serca zazdroszczę Ci, że masz czas czytać pozycję, które Cie interesują ... No cóż, każdy musi to przejść ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam viss-vitalis.blogspot.com
Od jakiegoś czasu chodzi za mną "Ulisses" i również do niego się przymierzam. "Królowie przeklęci" są na mojej liście must have, ale zawsze znajdę jakąś inną książkę i odkładam zakup tego tomiska.
OdpowiedzUsuńCo bym dodała? "Garść pierników, szczyptę miłości" Natalii Sońskiej (niezwykle klimatyczna i ciepła powieść), "System" Toma Roba Smitha (powstał film na podstawie tej książki z Tomem Hardym w roli głównej <3) oraz "Bezcennego" Z. Miłoszewskiego (bo to Miłoszewski!).
Ja również świętuję w listopadzie, a w związku z tym, że jesień za pasem w najbliższym czasie wśród moich książkowych wyborów będzie dosyć smutno i melancholijnie. Twoje również trochę tak mi się kojarzą :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie :))
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie :)
http://bookfortou.blogspot.com/
Chyba przeczytam Tragedię i Koronki :)
OdpowiedzUsuńOczywiście o większości tych książek nie słyszałam, jednak podoba mi się twój pomysł z jesiennym poszerzaniem horyzontów i może go odgapię.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
www.filigranoowa.blogspot.com
Zapowiadają się naprawdę długie wieczory!
OdpowiedzUsuńChociaż... Przy takich pozycjach naprawdę będą krótsze ;)
Pozdrawiam,
Isabelle West
Świetna lista. Nudzić sie z pewnością nie bedziesz :)
OdpowiedzUsuń