środa, 19 sierpnia 2015

#29 - 'Szklany tron' Sarah J. Mass

Jutro wyjeżdżam na kilka dni do Lubego, toteż może być mnie mniej w blogosferze. Na pewno coś poczytam, pewnie coś razem pooglądamy, więc jak wrócę zapraszam na kolejne posty. Do tego na dniach powinny pojawić się moje odpowiedzi z kolejnego LBA, do którego zostałam nominowana.
Co do "Szklanego tronu" - skończyłam czytać wczoraj wieczorem. Zabawna historia z tą serią - będąc dwa lata temu w Londynie kupiłam drugą część siostrze po angielsku. Dopiero w Polsce zrozumiałam, że to kontynuacja. Dobrze, że wydali ją również u nas :)
A dziś już się pakuję i wybieram kolejną książkę na podróż. Tym razem będzie to coś z klasyków, bo muszę odpocząć od młodzieżówek.

*Szklany tron*
Sarah J. Mass

*Język oryginalny:* angielski
*Tytuł oryginału:* Throne of Glass
*Tłumacz:* Marcin Mortka
*Kategoria:* literatura piękna
*Gatunek:* fantasy
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 2013
*Liczba stron:* (w moim wydaniu) 520
*Wydawnictwo:* Uroboros


*Krótko o fabule:*
"Siedemnastoletnia Celaena jest wyszkoloną zabójczynią, jedną z najlepszych, popełniła jednak fatalny błąd. Została złapana i skazana na dożywotnią niewolniczą pracę w kopalni soli Endovier, lecz otrzymuje ofertę od księcia Doriana. Celaena musi walczyć na śmierć i życie w turnieju o tytuł królewskiego zabójcy. Jeśli wygra - będzie wolna, jeśli przegra - jej wybawieniem będzie śmierć. Uczestnicy turnieju giną w tajemniczych okolicznościach. Czy Celaena zdoła zdemaskować zabójcę, zanim sama stanie się ofiarą?

*Moja ocena:*
Przez wiele miesięcy czytałam pełne ekscytacji recenzje tej książki. I za każdym razem bardziej napalałam się na przeczytanie tej powieści. Rzadko kupuję młodzieżówki, ale po tak wielu poleceniach postanowiłam się w nią zaopatrzyć. Na początku zaznaczę, że moje odczucia mogły być lekko związane z kacem książkowym po "Słowach Światłości". No, ale jak podobała mi się ta książka?
Przede wszystkim wypełnia mnie jedno uczucie - rozczarowanie. Naprawdę spodziewałam się czegoś niesamowitego, a w ostateczności dobrej lektury. Niestety, to co dostałam zgoła różni się od tego czego oczekiwałam. 
Zacznijmy od tego, co moim zdaniem najbardziej kuleje, czyli postać głównej bohaterki - Celaeny. W ogóle to imię sprawiło mi trochę trudności, bo ciągle zastanawiałam się jak to przeczytać, może poratujecie? Dziewczyna ma siedemnaście lat, ale od dziecka uczy się fachu zabójcy. To chyba normalne, że chciałam zobaczyć heroinę z tzw. jajami? I wydaje się, że autorka czasami starała się ją w ten sposób zarysować wkładając jej w usta cięte riposty. Ale w innych momentach dziewczyna zachwycała się pięknymi sukniami, biednymi pieskami i rumieniła się co kilkadziesiąt stron. Trochę jakby miała rozdwojenie jaźni. Ten fakt sprawił, że kiedy próbowała być silną kobietą wydawało mi się, że jedynie udaje, bo tak naprawdę jest po prostu mdłą dziewuszką. Przeszkadzało mi również to, że ciągle mówiła jak to nie wypatroszy kogoś z otaczających jej ludzi. Powyrywa języki, wydłubie oczy i tak dalej. Brzmiało to jak czcze pogróżki, bo przez całą powieść nie widziałam w jej czynach grama brutalności. A krowa, która dużo ryczy mało mleka daje. Czy coś. 
 Co do reszty bohaterów - polubiłam tylko Chaola. Był jedyną postacią, której charakter był stały, zdecydowanie go najlepiej autorka wykreowała. Ponarzekam jeszcze na fakt, że podział na tych dobrych i tych złych był tak oczywisty. Czekałam z niecierpliwością na element zaskoczenia w odkryciu kto stoi za zabójstwami w zamku. Myślałam, że tutaj autorka zagra nieszablonowo, nic takiego jednak się nie stało.
Opis fabuły zapowiadał turniej, w którym wybrany zostanie królewski zabójca. W mojej głowie od razu uruchomiły się trybiki pokazując jakie to ciekawe zadania mogą stać przed uczestnikami. Wyobrażałam sobie, że poczytam o czymś podobnym do Turnieju Trójmagicznego w Hogwarcie. No bo przecież w opisie jest napisane "na śmierć i życie"! A co dostałam? Zadania wyglądające jak ćwiczenia z lekcji wychowania fizycznego. Wspinaczka, rzuty sztyletami, strzelanie z łuku, pojedynek. Naprawdę nic ciekawszego nie można było wymyślić? No, ale nie ma co się dziwić skoro autorka większość czasu poświęca na życie uczuciowe naszej bohaterki. Turniej jest potraktowany jak tło wydarzeń, przez co kompletnie zniszczono jego potencjał. 
Po kilkunastu rozdziałach miałam wręcz wrażenie, że cofnęłam się w czasie i znowu czytam blogi z opowiadaniami fantasy. Tak jakby każdy rozdział to po prostu pomysł autorki na nową sytuację: Celaena siedzi w pokoju i ktoś przychodzi. Celaena śpi i ktoś przychodzi. Celaena czyta ksiażkę w bibliotece i ktoś przychodzi. Tak jakby autorka nie potrafiła poruszać się po własnym świecie przedstawionym. Po lekturze okazało się, że dobrze podejrzewałam. Autorka zaczynała pisać w Internecie i tam publikowała swoje prace. Na dodatek inspiracją do "Szklanego tronu" był "Kopciuszek"! To zdecydowanie wyjaśnia dlaczego Celaena zachowuje się bardziej jak dama niż jak zabójczyni. 
W takim razie przejdę może do spraw, które mi się podobały. Na plus zasługuje historia usunięcia magii z krainy, tajemnicze znaki i pojawiające się potwory. Szkoda, że te wątki nie zostały rozwinięte kosztem kilku scen nie wnoszących niczego do fabuły. 
Styl autorki jest dość przystępny, jednak czasami załamywałam ręce nad zdaniami w książce. Pozwolę sobie zacytować: "... był świadom drzemiącego w niej potencjału morderczyni. Zdradzały go mocno zarysowana szczęka, nachylenie brwi..." Może wytłumaczycie mi dlaczego zarysowana szczęka jest wyznacznikiem potencjału morderczyni? Ja nie mam pojęcia.
Wiem, że wiele z Was bardzo lubi tę serię. Może gdybym nie miała tak wysokich oczekiwań znalazłabym w niej coś co mogłoby mi się spodobać. Albo gdybym była młodsza te kilka lat. Do tego na półce leży druga część po angielsku, a już dawno chciałam przeczytać książkę w obcym języku. Może właśnie ta pozycja będzie się do tego nadawała.
Napiszcie mi proszę, czy kolejne części podobały się Wam bardziej niż pierwsza, czy raczej seria trzyma taki sam poziom. Ja wciąż nie jestem zdecydowana czy będę kontynuować przygodę z Celaeną. Widać, że autorka bardzo się do niej przywiązała, bo wszystkie z jej wydanych książek traktują o tej bohaterce. Może to nie jest dobry pomysł, żeby zamykać twórczość na jednej postaci.
Dobrze, ponarzekałam, więc kończę.
Mam nadzieję, że nie trzeba Wam tłumaczyć, że każdy ma inny gust ;)
Oczywiście czekam na komentarze!

źródło 1 obrazka
źródło 2 obrazka

21 komentarzy :

  1. Haha :D Zajęcia wychowania fizycznego :D No cóż... :D
    Mimo dosyć negatywnej opinii na temat tej książki, fabuła mnie przekonuje. Może kiedyś po nią sięgnę ;)
    czytanienaszymzyciem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś pierwsza osobą, która nie zakochała się w Szklanym tronie. Mnie urzekła od samego początku :)
    Nie mam zamiaru Cię hejtowac, bo nie podzielasz mojego zdania i mam nadzieję, że inni również nie. Zdaje sobie sprawę, że nie wszystkim się wszystko podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z początku w ogóle nie byłam przekonana do tej książki. Właśnie ze względu na zachwyty. Ale po jakimś czasie stwierdziłam, że może jednak przeczytam. :) Będzie dobra na cięższy czas w roku szkolnym. ;)
    Kultura Czytania

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się w sumie spodobała seria o zabójczyni, na dobrą sprawę główna bohaterka nie była zła ;) Wiadomo, że były niedociągnięcia, jakieś wpadki itp. ale w ogólnym rozrachunku książka wypada całkiem pozytywnie :D
    NiczymSzeherezada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio czytałam inną recenzję, której autor(ka?) wypominała podobne mankamenty głównej bohaterki - już wtedy poczułam się zniechęcona, a fakt, że kolejna osoba (tutaj Ty wchodzisz do akcji :D) to przyuważyła, sprawił, że cała ochota, jaką miałam na tę książkę gdzieś umknęła chroniąc się w otchłani mojego umysłu, by wyjrzeć nieśmiało gdy pojawi się kolejne podobno-cudo :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że ta książka Cię rozczarowała. Przyznam, że jest to pierwsza, mniej pochlebna opinia jaką o niej widzę. Do tej pory każda z nich była bardzo pozytywna. Mimo wszystko, nadal jestem ciekawa "Szklanego tronu" i pewnie sięgnę po nią wkrótce. Mam nadzieję, że ja się nie rozczaruję ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsza część mi się spodobała. Kontynuacja według mnie jest trochę gorsza, ale i tak będę chciała przeczytać trzeci tom.

    OdpowiedzUsuń
  8. "Szklany tron" wciąż przede mną. Ale strasznie chce przeczytać tą serię. I nie zniechęciła mnie nawet twoja niezbyt pochlebna ocena.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie się "Szklany tron" strasznie podobał, tylko, że na początku też nie mogłam się w niego za bardzo wciągnąć. Zawsze mam tak, że książka mnie porwie i nie myślę o niczym innym tylko o bohaterach. W tej akurat tak nie miałam, mimo że fabuła bardzo pomysłowa.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny blog :)
    Obserwuje i liczę na to, że tobie również spodoba się mój blog i zrobisz to samo :)
    maarzycieelka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakiś czas temu czytałam recenzję tej książki i miała bardzo podobny wydźwięk do Twojej - recenzentka też krytykowała zachowanie głównej bohaterki, zmarnowanie potencjału turnieju, sztywność, z jaką autorka kierowała fabułą. Skoro dwie napisane zupełnie inaczej opinie tak zbiegają się w ocenie, to chyba faktycznie musi być coś na rzeczy. Zapowiadało się nieźle, byłam zainteresowana opisem, poza tym często sięgam po literaturę młodzieżową... Ale mam coraz większe wątpliwości i dystans do tego tytułu, dlatego na razie dam sobie spokój.
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam! Bardzo mi się podobała książka i nie była nudna. Nie ma też przesłodzonej miłości. Silna z niej kobieta że przetrwała tam. Sięgnęłam po kontynuację i tak nie skończyłam w końcu bo była już nieciekawa. Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytelniczy kac może dużo popsuć... Znam to z autopsji ;)
    Co do książki, to jeszcze się zastanowię. Z jednej strony zaintrygował mnie opis fabuły i niemały szum w okół tej pozycji. Z drugiej strony nie cierpię niezdecydowanych dziewuszek jako postaci pierwszoplanowej. Jak wpadnie mi w ręce, to przeczytam ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Główna bohaterka o śmiesznym imieniu już mnie bawi :D książkę sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi się spodobał pierwszy tom, ale na kolejny jakoś nie mam ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  16. Trudno mi uwierzyć, że jest to raczej recenzja negatywna dla książki, bo do tej pory czytałam chyba same "ochy i achy" na jej temat. Sama mam ją już na półce i tylko czeka aż po nią sięgnę ♥ Mam nadzieję, że jednak w moim przypadku "ochy i achy" się sprawdzą ^^ :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo chciałam przeczytać i teraz mój zapał trochę ostygł, ale i tak spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. sama sie zastanawialam czy to bedzie dobra lektura...i teraz mysle ciekawa jak aj zareaguje na postac glownej bohaterki :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem teraz zmuszona spróbować, bo dużo o niej słyszałam a Twoja opinia trochę mnie zaskoczyła.

    PS. Masz u mnie nominację! wantescape.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Po raz pierwszy czytam negatywną opinię. Mi książka jak najbardziej przypadła do gustu ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Celaena zachowuje się jakby miała rozdwojenie jaźni, w ogóle nie widać po niej, że niby jest tą straszną zabójczynią, albo kojarzy mi się ze słodką dziewuszką, albo z rozwydrzoną nastolatą. Strasznie źle wykreowana, niespójna postać, szczególnie w pierwszym tomie.
    "Szklany tron" uznałam za słaby i głupiutki, ale i tak zabrałam się za "Koronę w mroku" (naprawdę nie wiem, dlaczego to zrobiłam) i... strasznie się wkręciłam. Wciąż uważam, że cała seria ma mnóstwo wad, ale chyba i tak robi się lepsza z tomu na tom. Maas się jednak trochę wyrabia. To nie są dobre książki, ale wciągają jak bagno. I tak, mimo wszystko bardzo je lubię :D

    OdpowiedzUsuń

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka