niedziela, 26 listopada 2017

Poczuć magię świąt - „Dziadek do orzechów” E. T. A. Hoffman


*Dziadek do orzechów*
E. T. A. Hoffman

*Język oryginalny:* niemiecki
*Tytuł oryginału:* Nußknacker und Mausekönig  
*Gatunek:* dziecięca/młodzieżowa
*Forma:* bajki
*Rok pierwszego wydania:* 1816
*Liczba stron:* 188
*Wydawnictwo:* MG
Wielka choinka na środku pokoju obwieszona była mnóstwem złotych i srebrnych jabłek, ze wszystkich gałązek jak pączki i kwiaty wyrastały kandyzowane migdały i kolorowe cukierki, i wszelakie słodkości, jakie tylko można sobie wyobrazić. Jednak za najpiękniejszą rzecz w tym cudownym drzewku uznać należy, że na jego ciemnych gałązkach jak gwiazdki jaśniały setki małych świeczek i że samo drzewko rozbłyskując i migocząc, uprzejmie zapraszało dzieci, by zrywały z niego kwiaty i owoce. 
*Krótko o fabule:*
Jest Wigilia. Siedmioletnia Klara i jej braciszek Fred czekają na świąteczne prezenty. Jak zawsze najwspanialszy dostaną od sędziego Droselmajera, zegarmistrza i wynalazcy, ich chrzestnego ojca; w tym roku jest to wspaniały zamek z poruszającymi się figurkami. Jednak dzieci wolą inne zabawki od mechanicznych cudów skonstruowanych przez sędziego, którymi nie można się tak po prostu bawić: Klara dostaje nowe lalki i śliczną sukienkę, Fred pułk ołowianych huzarów oraz konia na biegunach. Pod choinką jest jeszcze jeden prezent – dziadek do orzechów, w postaci małego człowieczka o dużej głowie i cienkich, krótkich nóżkach; włożenie do jego ust orzecha i pociągnięcie za drewniany płaszczyk powoduje rozłupanie skorupki. Figurka, mimo że brzydka, bardzo przypada do serca Klarze, jej więc zostaje oddana pod opiekę… 
- opis wydawcy 

*Moja ocena:*
Zazwyczaj przed świętami następuje wysyp klimatycznych książek, z akcją umieszczoną w okresie Bożego Narodzenia. Zauważyłam, że w większości są one z gatunku obyczajówek/romansów, które to raczej mnie nie interesują. Przez kilka lat żałowałam, że nie ma jakiejś lektury, która mogłaby wprowadzić mnie w klimat świąt. W tym roku znalazłam idealny tytuł. 

E. T. A. Hoffman to niemiecki poeta, tworzący w epoce romantyzmu. Z wykształcenia prawnik, a oprócz pisania zajmował się również rysowaniem karykatur i komponowaniem muzyki. Dzisiaj uważany za prekursora fantastyki grozy, jego twórczość inspirowała m.in. Edgara Allana Poe. 

Napisanie opinii o takiej bajce to trudny orzech do zgryzienia. Wydaje mi się, że w tym przypadku najbardziej liczą się towarzyszące nam uczucia podczas lektury. A te w przypadku Dziadka do orzechów są bardzo pozytywne. Szczególnie, że wznowione wydanie książki robi spore wrażenie i pozwala jeszcze bardziej poczuć klimat nadchodzących świąt. Oprócz cudownej okładki, w środku znajdziemy mnóstwo rysunków autorstwa Bertalla. I możemy je podziwiać niemal na każdej stronie!


Główną bohaterką książki jest Klara, siedmioletnia dziewczynka, która dostaje w prezencie drewnianego dziadka do orzechów. Ten jest trochę nieforemny, głowę ma o wiele większą od tułowia i może nie umywa się do pięknych lalek, które posiada dziewczynka, ale w jakiś sposób ją fascynuje. Akcja zaczyna nabierać rozpędu, kiedy świątecznego wieczoru zabawki dzieci ożywają i dochodzi do bitwy między Dziadkiem do orzechów a Królem Myszy.

Znajdziemy tutaj ciekawie przeprowadzoną narrację, wydaje się, że to wręcz kilka części, składających się w całość. Po wspomnianej wcześniej bitwie, poznajemy przeszłość Króla Myszy, który szuka swojej zemsty, żeby później znowu wrócić do teraźniejszości i powojennych perypetii Dziadka do orzechów. Wydaje mi się, że to bardzo dobry pomysł na utrzymanie czytelnika w ciągłym zainteresowaniu (szczególnie, że ten czytelnik może mieć kilka lat).


Niesamowite jest to, że książka napisana na początku XIX wieku wciąż robi wrażenie na starszych i młodszych czytelnikach. To przepełniona akcją historia o akceptacji, dostrzeganiu wnętrza człowieka, umiejętności spoglądania głębiej, poza cielesną powierzchowność. Na dodatek pokazuje ogrom niepohamowanej dziecięcej wyobraźni. Można też poczuć elementy trochę mrocznego klimatu, mimo otaczającej nas zewsząd słodyczy i lukru. Nie zapominajmy również, że na podstawie tej historii powstał jeden z najbardziej znanych baletów, z muzyką skomponowaną przez Piotra Czajkowskiego. Dziadek do orzechów to klasyka, którą powinno się znać, a okres przedświąteczny nadaje się idealnie do nadrobienia tego tytułu.

Ja zamierzam książkę podarować chrześnicy i liczę, że będziemy razem się dobrze bawić przy jej ponownej lekturze.

Moja ocena: 7/10


  Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu MG.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka