sobota, 15 sierpnia 2015

#28 - 'Słowa Światłości' Brandon Sanderson

W upale ciężej mi się myśli. Nawet czytanie musiałam sobie dawkować na poranki i wieczory. Szczególnie, że "Słowa Światłości" przynosiły mi ten dziwny rodzaj przyjemności czytelniczej - kiedy nie chcę szybko skończyć, a wręcz marzę o zanurzaniu się w poszczególnych rozdziałach i powolnym przyswajaniu sobie nadciągających fal emocji.
Od przeczytania pierwszej części - "Drogi Królów" minęło dość sporo czasu, a drugi tom leżał na najbliższej półce i mnie kusił. No i w końcu skusił.

*Słowa Światłości*
Brandon Sanderson

*Język oryginalny:* angielski
*Tytuł oryginału:* Words of Radiance
*Tłumacz:* Anna Studniarek
*Kategoria:* literatura piękna
*Gatunek:* fantasy
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 2014
*Liczba stron:* (w moim wydaniu) 960
*Wydawnictwo:* MAG

"Musisz spojrzeć światu prosto w oczy, zobaczyć jego ponurą brutalność. Musisz przyjąć jego zepsucie. Żyć z nim. To jedyny sposób, by osiągnąć coś znaczącego."

Fabuły nie zdradzam, ponieważ jest to kontynuacja "Drogi Królów". 


*Moja ocena:*
 Znacie to uczucie kiedy po przeczytaniu świetnej pierwszej części obawiacie się zabrać za kontynuację? A co jeśli czeka nas zawód? Jeśli autor nie sprosta poprzeczce, którą notabene sam sobie postawił? Dopadło mnie to po "Drodze Królów". Bo ja rozumiem napisać jedną genialną cegłę, ale żeby mieć w planach takich dziesięć i nie znudzić czytelnika? Trudne. Ale widocznie możliwe.
Brandon Sanderson zaskarbił sobie moją ciekawość. Trochę poszperałam w Internecie i nie mogę uwierzyć, że to nie jest robot. Można znaleźć całą rozpiskę w których miesiącach pracuje nad danym cyklem. Bo Archiwum Burzowego Światła nie jest jego jedynym projektem, a skąd! Na jego oficjalnej stronie znajdujemy takie kwiatki: od stycznia do marca pisał Firefight, w kwietniu skończył Legion: Skin Deep, w maju zajął się The Aztlanian, itd. To sprawia, że naprawdę chce mi się płakać, że na kolejną część Archiwum Burzowego Światła będzie trzeba jeszcze poczekać.
Z tym światem, światem Rosharu, trudno jest się rozstać. Rzadko mi się zdarza, że staram się przeciągać czytanie ostatnich rozdziałów, bo nie chcę zostawiać bohaterów. W tym przypadku tak było i całe popołudnie snuję się po domu nie wiedząc gdzie się podziać. Sanderson sprawił, że świat fantastyki zdobył kolejną perłę. A nawet cały cykl pereł, mam nadzieję.
W "Słowach Światłości" poznajemy dalsze losy naszych bohaterów. Autor skupia się przede wszystkim na Shallan Davar wplatając między rozdziały retrospekcje z jej przeszłości. Wydawać by się mogło, że dobrze urodzona jasnooka powinna mieć życie usłane różami, okazuje się jednak zgoła inaczej - retrospekcje kończą się niezłą niespodzianką. Na tym książka znowu zyskuje w moich oczach. Bohaterowie są dynamiczni, zmieniają się na kartach powieści, podejmują trudne decyzje. Kibicujemy im, ale czasami biadolimy nad ich czynami, bo wiemy, że mogą prowadzić do trudnych dla nich sytuacji. I tak właśnie powinno być, bo przecież nie ma idealnych ludzi. Jestem zachwycona tym, co napędza postaci do podejmowania akcji. Nikt tutaj nie zachowuje się w dany sposób, bo "tak". Postępowanie jest podparte przeszłością bohaterów, ale możemy też widzieć jak inni wpływają na ich czyny. Kaladin, Shallan, Adolin, Dalinar - wszyscy mają do wykonania zadanie, które sami sobie postawili i do którego dążą. Dodatkowo, pojawia się aspekt na który oczywiście czekałam, czyli zalążki wątków miłosnych. Zwróćcie uwagę, że to dwie niemal tysiącstonnicowe powieści, a dopiero teraz autor insynuuje nam gdzie mogą pojawić się głębsze uczucia. Sceny te czytało się z uśmiechem na ustach, muszę złożyć gratulacje za tak niebanalne poprowadzenie związków między bohaterami. 
Oczywiście dobrze wykreowani bohaterowie powieści nie czynią. Przejdźmy do świata przedstawionego. Dla mnie to prawdziwy majstersztyk. Mogłabym zanudzić Was opisywaniem poszczególnych elementów, który mnie zaczarowały, ale po co zdradzać za dużo? Autor sam wspomina, że stworzył cały świat od nowa: nowe ekologie, kultury, które nie są po prostu analogią do ziemskich odpowiedników (co niestety często w fantastyce się zdarza). Inspirował się oczywiście znanymi przez nas zjawiskami. Jako przykład podam fakt, że w Archiwum Burzowego Światła kobiety ukrywają jedną z dłoni, pokazanie jej jest czymś bardzo intymnym. Inspiracją była tu kultura Koreańczyków, którzy ukrywają spody swoich stóp. O wszelkich innych przykładach można przeczytać w wywiadzie, którego link podam na koniec.
Uważam, że jest coś niesamowitego w tym jak autor potrafi utrzymać uwagę czytelnika. Wiadomo, że to zawsze jest wyzwanie, a co dopiero przy takim tomisku! Jednak w "Słowach Światłości" wszystko wydaje się interesujące, a każda scena potrzebna. Sanderson doprowadził do perfekcji wprowadzanie nowych bohaterów i ich wątków. Wszystko jest powiązane, a my mamy ogromną frajdę w doszukiwaniu się tych smaczków. Po tej części mamy pojęcie o tym, co czeka naszych bohaterów, widzimy cel fabuły, jednak kompletnie nie potrafię się domyślić jak będzie wyglądał ciąg dalszy. Autor może poprowadzić historię w jakimkolwiek kierunku i ta zagadkowość tylko podsyca mój apetyt.
Co do wydania, napisałam już wiele w recenzji poprzedniej części. Podtrzymuję zdanie, że jest to jedna z najlepiej wydanych książek - pojawiające się co jakiś czas obrazki, rozdziały opatrzone indywidualnym znakiem dla każdego z naszych bohaterów. Co prawda czcionka raczej mała, ale wolę to niż dołożenie dodatkowych stron. I tak ciężko się trzyma tę cegiełkę podczas czytania ;)
"Słowa Światłości" potwierdzają, że w przypadku tej serii mamy do czynienia z kolejnym ważnym dziełem w historii fantastyki. Świat przedstawiony, dynamiczni bohaterowie i zagadkowa fabuła sprawiają, że czytelnik (a szczególnie fan gatunku) nie może przejść obojętnie. Dodajmy do tego garść ideałów rycerskich, którym bohaterowie starają się (z różnym skutkami) sprostać. Osobiście, nie pamiętam kiedy czytałam równie ciekawie ujętą kwestię honoru jak na kartach tej powieści. 
Mogę jedynie dodać, że ostatnie rozdziały sprawiły, że krzyczałam podczas lektury z emocji. Autor znowu zaserwował nam kilka niespodzianek i pozostaje czekać niecierpliwie na kolejną część!
Moja ocena: 10/10

link do wywiadu z autorem > http://drogakrolow.pl/pytania-czytelnikow/
obrazek z deviantartu
strona autora

37 komentarzy :

  1. O tym autorze słyszałam mnóstwo dobrego :)
    Powiem tak, jeżeli ta seria jest fantastyką to na pewno po nią sięgnę, jednak póki co mój portfel musi poczekac na lepsze czasy, żeby było go stać na takiego grubasa :D
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pierwszą część wypożyczyłam z biblioteki, dopiero później kupiłam ;)

      Usuń
  2. Książka która jest na mojej liście "must have". Wiem że będzie dobra

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czas na bliższą znajomość z Sandersonem, tyle dobrego słyszałam o jego książkach, a jeszcze nic nie czytałam :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam Stalowe Serce tego autora i naprawdę mi się podobało <3
    Po Drogę Królów na pewno sięgnę w przyszłości :3
    Pozdrawiam
    my-life-in-bookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chętnie sięgnę po inne powieści tego autora!

      Usuń
  5. Zawsze się boję, że kontynuacja będzie słaba, a przynajmniej gorsza - najczęściej to się sprawdza, niestety. "Drogi Królów" jeszcze nie czytałam, ale mam w planach od dawna. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak bardzo chcę poznać ten świat :) A skoro krzyczałaś z emocji, to tym bardziej poszukam pierwszej części!

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś głośno się zrobiło o tym autorze w blogosferze :) Chętnie sięgnę po ten cykl.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam fantastykę, dlatego na pewno nie przejdę obojętnie obok tej serii. A jeśli mówisz, że podczas czytania krzyczałaś z emocji, to naprawdę jestem ciekawa, co stworzył autor tej książki ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy, to piękne wydanie tej książki. Wbrew pozorom takie walory graficzne wpływają na komfort czytania i zadowolenie czytelnika. Co do samej serii i autora, to nie da się ukryć, że są to pozycje warte uwagi, w tym i mojej. Podziwiam Sandersona za to, że pracuje nad kilkoma projektami niemal równocześnie, narzucając sobie dość szybkie, dynamiczne tempo, a jednocześnie spod jego palców wychodzi tak opasłe tomisko, w którym na dodatek wszystko się zgadza i tworzy logiczną, spójną całość. To jest dopiero coś! Sztuką jest napisać dobrą książkę, ale cykl, który utrzymuje poziom przez wszystkie części - to dopiero wyzwanie. Na pewno zabiorę się kiedyś za Archiwum Burzowego Światła, bo zapowiada się fantastycznie (nie tylko ze względu na gatunek :D)
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz! Dokładnie, walory graficzne podwyższają jeszcze ocenę książki. Sanderson jest moim nowym mistrzem :)

      Usuń
  10. Mam tę książkę w planach, ale objętość mnie przeraża, chyba kupię sobie ebooczka, bo noszenie jej (zazwyczaj czytam w podróży) nie będzie miły doświadczeniem. Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie zachęciła do tej pozycji, lubię rycerzy, lubię niebanalne fabuły, uwielbiam fantastykę... Muszę w końcu sięgnąć po Sandersona, wszyscy chwalą, a ja tak przechodzę obok...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pierwszą część też czytałam w formie ebooka, ale trzymanie tej cegły to zupełnie nowe doświadczenie. Przyznam, że czasami było ciężko, ale na szczęście nie wychodziłam z nią z domu ;)

      Usuń
  11. Chyba nie jestem gotowa na ten cykl, bo z fantastyką zwykle mi nie po drodze :) Coś tam staram się czytać i nawet jestem mile zaskoczona, ale myślę, że na tak rozbudowany świat przyjdzie jeszcze czas :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O Sandersonie słyszałam już dużo dobrego, a jego pracowitość wzbudziła we mnie podziw. Niestety nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z ani jednym jego dziełem, lecz Twoja recenzja zachęciła mnie do podjęcia szybkiej decyzji i już szukam e-booka Drogi Królów :)
    lemoniadowe-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. O, zaintrygowała mnie ta seria, muszę się rozejrzeć za nią :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj chyba wpiszę kolejną pozycję na moją listę "must have" :)
    http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. "Drogę Królów" już dawno miałabym kupioną, gdyby nie to, że przeraża mnie jej ilość stron. I jak widzę kolejna część też jest niezłą cegłą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech Cię nie przeraża! Warto się w tę cegłę zagłębić, uwierz mi ;)

      Usuń
  16. Na prawdę jest aż taka świetna?! :D Zrobiłaś mi straszną ochotę na tę książkę! Ale aż tyle stron? I mała czcionka? :/ Hmm, może być ciężko.

    Pozdrawiam, Lucy :*
    http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Polecę chłopakowi, on lubi takie klimaty :) a może i ja się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety nie jest to mój typ książki. Nie sięgnę po tom 1 :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam i stwierdzam, że ta część jest jeszcze lepsza niż poprzednia. Też się zastanawiam co za kosmitą jest autor,... żeby wymyślić tak wielki świat, tak niesamowitą historię i nie pogubić się w tym. Co do wyglądu książki, to bardzo mi się podobają ilustracje i cała oprawa graficzna <3
    pozdrawiam ;)
    Latające książki

    OdpowiedzUsuń
  20. Cześć, nominowałam Cię do LBA, szczegóły na moim blogu. Zapraszam do udziału.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetna książka :) Trzeba po nią sięgnąć, koniecznie. Obserwuję, a tymczasem zapraszam do mnie, blog również z recenzjami ksiażek :)

    http://rozenksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Mój chłopak wczoraj właśnie skończył czytać "Drogę królów" i jest tak zniecierpliwiony przebiegu losów bohaterów, że jeszcze dziś będzie zamawiał drugą część ;) Ja osobiście nie czytałam jeszcze książki Sandersona ;)

    http://ruderude-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Słyszałam o "Drodze Królów", ale jakoś nigdy się tą książką nie zainteresowałam, bo wydaje mi się, że to trochę nie moje klimaty. Ale może kiedyś po nią sięgnę. :)
    Na blogu nominowałam cię do LBA, jeżeli miałabyś ochotę, zapraszam:

    Kultura Czytania

    OdpowiedzUsuń
  25. Okładka zachęca :)

    http://recenzjeksiazkomaniacy.blogspot.com
    https://www.facebook.com/pages/Ksi%C4%85%C5%BCkomaniacy/822672187794113

    OdpowiedzUsuń
  26. musiałabym najpierw przeczytać pierwszą część, nie słyszałam o niej, nie wiem czy by mi się spodobała, ale zawsze trzeba sprawdzić, bo sama już się dziwię co może mnie zaciekawić :))

    http://triviaaboutme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Przekonałaś mnie. Rzadko łapię się na współczesne fantasy, bo już przywykłem do klasyków z Tolkienem na czele, a wszystko co nowe, jakoś mnie odstrasza. Chociaż ostatnio zaryzykowałem i dałem się przekonać Hulickowi z jego Honorem Złodzieja, a to co piszesz o Sandersonie także budzi zainteresowanie. Tylko, że niestety Maga mam na razie rozplanowanego i jeszcze się tam dla tego autora miejsce nie znalazło. Najpierw Gaiman i Artefakty

    OdpowiedzUsuń
  28. Po prostu muszę dorwać pierwszy tom. Polowanie rozpoczynam od zaraz.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak zobaczyłam ile stron ma ta książka to się przeraziłam! Ale po przeczytaniu twojej recenzji może się na nią skuszę :D Lubię takie opowieści i gdy znajdę czas z chęcią przeczyta pierwszy tom :)
    Pozdrawiam
    http://recenzjelaury.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Wiele pozytywnych recenzji powieści tego autora się naczytałam i muszę kiedyś znaleźć sposobność, by osobiście przekonać się o ich wspaniałości :)

    OdpowiedzUsuń
  31. To jest najlepsza książka jaką do tej pory czytałam. Po prostu jest genialna. Grubość według mnie nie ma znaczenia. Przeczytałam ją w 5 dni ;P Brandon Sanderson rządzi i kocham Kaladina ;) Też nie mogę znieść tego czekania. Trzeci tom ma ponoć zostać wydany pod koniec 2016. Ja umilam sobie ten czas innymi jego książkami np. "Stalowe Serce" czy serię "Z mgły zrodzony". Polecam obydwa tytuły :)
    Pozdrawiam.

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Już od dawna przymierzam się do Drogi królów, muszę w końcu się za to wziąć, zwłaszcza, że wokół same pozytywne opinie!
    medycy nie gęsi

    OdpowiedzUsuń

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka