*Żarna niebios*
Maja Lidia Kossakowska
*Język oryginalny:* polski
*Kategoria:* literatura piękna
*Gatunek:* fantasy
*Forma:* zbiór opowiadań/nowel
*Rok pierwszego wydania:* 2008
*Liczba stron:* (w moim wydaniu) 507
*Wydawnictwo:* fabrykasłów
- Może ktoś potrzebuje pomocy?
- Pewnie okaże się, że my.
*Krótko o fabule:*
"Nic, co anielskie, diabelnie nie jest nam obce.
Te żarna przemielą Waszą wiarę w zaświaty.
Te żarna przemielą Waszą wiarę w zaświaty.
Aniołowie paktują z diabłami. Grzeszą pychą. Piją, bywają w burdelach i kasynach. Knują, zabijają, umierają. Z niebiańskiej doskonałości pozostał im tylko doskonały wygląd.
Stworzeni na obraz i podobieństwo człowieka, mają nasze słabości. Jak anioł ćpun uzależniony od trawki z Fatimy, anioł stróż czujący niechęć do człowieka, którym przyszło mu się opiekować czy anioł zagłady, który nieszczególnie lubi niszczyć.
Nie inaczej z mieszkańcami piekieł. I oni są do bólu… ludzcy. Nic dziwnego, skoro wyszliśmy spod ręki tego samego Boga."
*Moja ocena:*
O książce pierwszy raz usłyszałam od znajomego, na studiach. A właściwie dowiedziałam się o "Siewcy Wiatru", czyli kolejnej części tej sagi. Na jednym z nudnych wykładów dał mi przeczytać fragment - od tamtej pory spokojnie rozglądałam się za tą pozycją. Będąc ostatnio w bibliotece udało mi się złapać "Żarna niebios", czyli pierwszą część, wprowadzenie w formie opowiadań do kolejnych książek.
Wiem, można by powiedzieć, że to już było. Każdy antyfan fantastyki będzie tak mówił, ja jednak lubuję się w klimacie, więc doszukuję się smaczków, które czynią daną pozycję oryginalną. Tutaj się nie zawiodłam.
Wiadomo, że nie łatwo jest ocenić zbiór opowiadań jako całość. Każde z nich odbierałam inaczej, niektóre połykałam w ciągu kilku godzin, inne przerywałam, ponieważ zaczynały mnie nużyć.
Świat przedstawiony jest bardzo skrupulatnie zbudowany. Wszystko jest wyjaśnione, hierarchia jest jasna. Spotykamy wiele postaci, które pamiętamy z lekcji religii czy z Pisma Świętego. Poznamy bliżej archanioła Gabriela, demona Asmodeusza, a nawet samego Lucyfera (do którego znajomi zwracają się per "Lucek" bądź "Lampka"). Właśnie wspomnę od razu tutaj o humorze, który jak już się pojawiał naprawdę pasował w moje gusta. Z drugiej strony, przy opowiadaniu "Beznogi tancerz" oczy napełniły mi się na moment łzami.
Sam koncept przedstawienia aniołów w bardzo "ludzkim" aspekcie jest jak najbardziej trafiony. Ich akcje, które kłócą się z naszym wyobrażeniem o skrzydlatych są jednak logicznie poparte tym co działo/dzieje się w Królestwie. Nic nie jest wymyślone na wyrost. Wątki miłosne są piękne w swojej prostocie, nie ma tutaj miłostek dla typowych nastolatek, więc romantycy też znajdą coś dla siebie.
Ulubione postaci: Daimon i Asmodeusz !
Ulubione opowiadanie: "Zobaczyć czerwień", "Wieża zapałek", "Beznogi tancerz"
Moja ocena: 7/10
Polecam fanom fantastyki przede wszystkim! :)
Uwielbiam te opowiadania oraz całą twórczość Kossakowskiej :) czytałem je jako ostatnie z całego Cyklu Anielskiego ale nie poczułem jakiegoś braku :) fajnie ze jest tu wyjaśnionych kilka wątków oraz lepiej poznajemy postacie z "Siewcy Wiatru".
OdpowiedzUsuń