poniedziałek, 23 października 2017

Na ile ważna jest jednostka w społeczeństwie - „Różaniec” Rafał Kosik


*Różaniec*
Rafał Kosik

*Język oryginalny:* polski
*Gatunek:* science-fiction
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 2017
*Liczba stron:* 508
*Wydawnictwo:* Powergraph
 Polityka i moralność nie mogą iść w parze, bo ta druga sprawdza się wyłącznie w małej skali. Jeśli politykę przyrównać do ogólnej teorii względności, to moralność będzie teorią kwantową. Obie są poprawne, ale w innych skalach, stosowane równocześnie, zaprzeczają sobie
*Krótko o fabule:*
Warszawa przyszłości, przyszłości, która – miejmy nadzieję – nigdy nie nadejdzie. Zwykły człowiek w niezwykłym świecie, wmanipulowany w tryby wielkiej polityki, która i tak niewiele znaczy wobec mechanizmów rządzących Różańcem. Nowe podejście do porządku społecznego, w którym pojęcie winy i sprawiedliwości odchodzi w przeszłość. Ludzie zamknięcie w miastach-enklawach, poza którymi niemożliwe jest życie, są kontrolowani przez Nadróz, Prowokację i Eliminację oraz zdani na łaskę wszechmocnej g.A.I.a., o której nie wiadomo, czym naprawdę jest. Ona decyduje o życiu i śmierci jednostek, troszcząc się jedynie o dobro ludzkości. A przynajmniej tak się wszystkim wydaje. Przeciwstawia jej się ojciec, który gotów jest na każde poświęcenie, aby uratować dziecko. 
- opis wydawcy 

*Moja ocena:*
Ostatnio coraz więcej mam styczności z gatunkiem science-fiction, co mnie niezmiernie cieszy. Szczególnie, że z każdą kolejną książką mój podziw dla twórców tylko rośnie. Wymyślenie oryginalnego świata i postaci to jedno, ale naukowe poparcie funkcjonowania danego społeczeństwa, to jest dopiero wyczyn. Dodatkowy atut to oczywiście podawanie tych technicznych niuansów w sposób jasny i przejrzysty. A tak robi to Rafał Kosik w swojej najnowszej książce, Różańcu

Nazwisko autora może być Wam dobrze znane. Przede wszystkim kojarzy się chyba z młodzieżową serią: Felix, Net i Nika, której nie dane mi było czytać. Kosik rzucił studia architektoniczne i założył wraz z żoną agencję reklamową. Oddał się swojej wieloletniej pasji, czyli pisaniu. Różaniec to pierwsza książka dla dorosłych, jaką wydał od czasów Kameleona z 2008 roku. 

Na początku podchodziłam do historii z rezerwą. Czytelnik dostaje mnóstwo elementów układanki, bo narracja prowadzona jest z wielu perspektyw. I to tak prowadzona, że miałam wrażenie, iż za chwilę się pogubię. Jednak ten moment wcale nie nadszedł. To, w jaki sposób autor splatał historie swoich bohaterów, tworząc powoli obraz całości, robi wrażenie dopiero po skończeniu lektury. Wtedy, czytelnik mógł stwierdzić, że w niebywale lekki sposób przechodził poprzez kolejne fragmenty historii. 

To, co robi wrażenie od pierwszych stron do ostatnich, to oczywiście precyzyjnie wykreowany świat przedstawiony. Mam wrażenie, że to jedno z tych książkowych miejsc, których długo nie zapomnę. Autor wykorzystał znaną nam Warszawę, ale przeniósł ją w przyszłość. Taką, w której Ziemia już nie nadaje się do zamieszkania, a poszczególne duże miasta stały się osobnymi tworami, zawieszonymi na wspólnej orbicie, niczym kolejne elementy planetarnego różańca. Ludzie mieszkają w tych enklawach, Warszawie, Monachium czy Wrocławiu, otoczeni tajemniczą Barierą. A władzę nad nimi sprawuje wszechmocna i nieuchwytna g.A.I.a.
źródło
Bohaterów jest wielu, ale ten główny to Harpad. To mężczyzna po rozwodzie, z córką widuje się raz na dwa tygodnie, a na co dzień prowadzi się dość beztrosko. Na życie zarabia w oryginalny sposób - jest nuzzlerem, czyli człowiekiem, odczytującym wartość PZ innych ludzi. Jeżeli ta wartość przekroczy odpowiedni próg, do gry wkracza Eliminacja - człowiek zostaje przez Eliminatorów zabrany i ślad po nim ginie. Jak to bywa z bohaterami, którzy posiadają specjalne umiejętności, Harpad zostaje wplątany w sprawy ogromnej wagi. I jak wiemy, najlepszym narzędziem do zmuszenia kogoś do współpracy jest wmanewrowanie w akcję bliskich, w tym wypadku córki Harpada - Marysi. Muszę przyznać, że większość postaci wydała mi się dość jednowymiarowa i była raczej takimi pionkami, których autor używał do przekazania nam czegoś ważnego, wykraczającego poza problemy jednostki. Jedyni bohaterowie, którzy zrobili na mnie wrażenie to właśnie ta para ojciec-córka. Szczególnie w ostatniej części książki, gdzie ciekawie było oglądać ich przemianę.

Dla mnie czytanie Różańca miało różne etapy. Na początku powolne wdrażanie się w fabułę, następnie dobra zabawa, przy rozwiązywaniu zawiłości pomiędzy poszczególnymi bohaterami, żeby na końcu poczuć się niemal jak podczas czytania Roku 1984 Orwella. Antyutopia w wykonaniu Kosika zrobiła na mnie ogromne wrażenie i właśnie dzięki tej trzeciej części książki mogę przyznać, że Różaniec potrafi pozostawić po sobie coś więcej niż wspomnienie czystej rozrywki. W tym przypadku znowu mamy do czynienia z niewolnikami systemu, którzy nie zdają sobie sprawy z tego jak bardzo są zniewoleni. Najgorsze jednak było to, że to, co stało za wszystkim, było tak nieuchwytne i tajemnicze. Kiedy nie wiesz przeciwko czemu walczysz, to skąd masz wiedzieć jakiej użyć broni? 

Rafał Kosik stawia też ciekawe pytania i hipotezy na temat tego, czego właściwie ludzie potrzebują. Może to nie jest tak, że zostajemy krzywdzeni przez reżimowe systemy, które dedykowane są do pełnej kontroli naszego życia? Może największą efektywność uzyskamy właśnie poprzez uzupełnianie luki w społeczeństwie, do której skieruje nas ktoś z góry, zdecyduje za nas? Bo może się okazać, że kiedy stajemy przed wyborem, czasami łatwiej jest się poddać niż walczyć, szczególnie jeżeli większość społeczeństwa nie stara się iść pod prąd. Dla mnie - przerażająca hipoteza.

Różaniec to książka-hybryda, która łączy wiele gatunków. Wspaniale dopracowany świat przedstawiony, bohaterowie z różnych grup społecznych (od policjantów, poprzez Eliminatorów, po polityków) i dodatek antyutopii pokazują nam przerażający obraz przyszłości, której nie chcielibyśmy doświadczyć. Trochę brakowało mi bardziej wyrazistych postaci, ale i tak była to dobra lektura, którą mogę Wam polecić i która potrafi wywołać wiele emocji. 

Moja ocena: 7+/10


Za książkę dziękuję wydawnictwu Powegraph.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka