Ostatnie dni poprzedniego roku spędziłam na chorowaniu. Dlatego podsumowanie powstawało w częściach, w okresach przebłysków dobrego samopoczucia. Najważniejsze, że jest!
Zeszły rok był bardzo intensywny. Patrząc wstecz, nie chce mi się wierzyć, że to wszystko zmieściło się w dwunastu miesiącach. Przede wszystkim, jestem dumna z wielu osiągnięć z życia prywatnego. Udało mi się zdać egzamin na prawo jazdy, przetrwałam kolejny rok w pracy (chociaż moje możliwości są nieustannie poddawane testom na wytrwałość ;)) i postawiłam z mężem premierę w teatrze. To wszystko sprawiło, że kulturze przyglądałam się trochę rzadziej niż w poprzednich latach. Co nie znaczy, że nie znalazło się kilku perełek, wartych polecenia. Zapraszam do krótkiego podsumowania i tegorocznych topek.
Książki
W zeszłym roku wróciłam trochę do korzeni i czytałam przede wszystkim fantastykę i klasykę literatury. Udało mi się wykreślić trzy pozycje z listy 100 książek BBC: Trzech muszkieterów, Oliver Twist i Sto lat samotności. Ta ostatnia zrobiła na mnie największe wrażenie, chociaż najtrudniej było się w nią wciągnąć. Dumas i Dickens raczej mnie rozczarowali, spodziewałam się po tych książkach dużo więcej. Przeczytałam książki Joan Didion, Sigrid Nunez, Elfriede Jelinek i każda z tych autorek mnie czymś oczarowała. Najbardziej chyba Nunez, której przeczytałam trzy książki, jedna po drugiej. I czekam na premierę kolejnej! Udało mi się skończyć dwie serie fantastyczne, Pana Lodowego Ogrodu i Pół króla. Z fantastyki największe wrażenie zrobiło Imię wiatru i muszę jakoś zaplanować kontynuowanie cyklu, póki świeże w pamięci. A najlepsze tego roku książki? Oto one:
Filmy
Filmowym zwycięzcą tego roku był festiwal Nowe Horyzonty, dzięki któremu ta topka wygląda właśnie tak. To na tym festiwalu zobaczyłam najlepsze filmy i zachwyt pozostał do dzisiaj. W tym roku byliśmy świadkami dużego wydarzenia jakim był Barbenheimer. Oba filmy uważam za bardzo udane. Barbie to niekoniecznie film targetowany do mnie, ale to cudowna rozrywka, świetnie zrealizowana i zagrana. Dodatkowo rozbudziła dyskusje o feminizmie. Oppenheimer to bardzo dobry film, techniczna perełka. W moim zestawieniu najlepszych brakuje kilku tytułów. Dlatego dopiszę, że Poprzednie życie zachwyciło mnie historią miłosną, Na dnie pokazało, że można jeszcze zrobić ciekawy film o licealistach, a Reneissance Beyoncé utwierdził w przekonaniu, że błędem było ominięcie tej trasy koncertowej. Pewnie znalazłoby się jeszcze kilka tytułów, o których nie pamiętam.
Seriale
I to koniec podsumowania. Jeżeli miałabym mieć jakieś plany na rok 2024 to chyba częstsze wizyty w teatrze. W tym roku zobaczyłam spektakl, który zmiótł konkurencję i był to 1989. Jeżeli macie zaplanować jedną wycieczkę do teatru to polecam wybrać właśnie ten tytuł.
Życzę spokojnego roku 2024!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz