środa, 8 marca 2023

„Pianistka” Elfriede Jelinek – niepokojąca opowieść o władzy

Pianistka
Elfride Jelinek

Gatunek: literatura piękna
Rok pierwszego wydania: 1983
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: WAB

Każde dziecko instynktownie idzie tam, gdzie brud, jeśli się go w porę nie odciągnie.
 

Opis wydawcy

Erika, prawie czterdziestoletnia niespełniona artystka, mieszka z demoniczną matką, od której jest uzależniona psychicznie. Wychowana bez ojca i w izolacji od męskiego towarzystwa, kobieta nie radzi sobie z własną seksualnością. Czy młody mężczyzna, który pojawi się w życiu Eriki, przerwie destrukcyjny związek matki i córki?


Moja recenzja

Kilka lat temu obejrzałam film Pianistka w reżyserii Michaela Hanekego. Zrobił na mnie wtedy porażające wrażenie. Czytanie pierwowzoru okazało się ciekawym doświadczeniem  niektóre sceny przywołały wspomnienia obrazów z filmu, ale znalazłam w książce o wiele więcej esencji. Przede wszystkim dzięki prozie Jelinek otrzymujemy wnikliwe spojrzenie na psychologię bohaterów. Postać, grana w filmie przez Huppert, w porównaniu z oryginalną Eriką Kohut wypada nawet na wygładzoną wersję. Kto oglądał film pewnie się zastanawia jak to możliwe, ale uwierzcie mi  może być jeszcze brutalniej.

Styl Elfride Jelinek sprawia, że ta historia jest jeszcze bardziej odpychająca. Autorka odpowiednimi słowami potrafi podbić brutalnie realistyczny klimat, który momentami jest nie do zniesienia. Jednocześnie trudno się od tej fabuły oderwać, w pewien sposób hipnotyzuje nas ten chory świat, pełen złamanych ludzi. Jelinek jest w swojej prozie bezkompromisowa  jeżeli pisze o samookaleczeniu to opisuje je bardzo dokładnie i czytanie tych fragmentów niemal fizycznie bolało.

Tytułowa bohaterka, Erika Kohut, zatraca się w seksualności. To tam znajduje ujście swoich stresów i niepokojów. Kobieta nie miała lekko w życiu, jej ojciec wylądował w ośrodku, a matka traktuje ją bardziej jako życiową partnerkę niż córkę. Sporo w książce będzie mowy o przeszłości Kohut, jej dzieciństwie i presji nałożonej przez matkę. Dziewczyna wychowywała się pod kloszem, podążając za marzeniami rodzicielki. Matka chciała odnieść upragniony sukces poprzez kierowanie życiem swojej córki. Nie pozwalała jej na zabawy z innymi dziećmi, zabraniała kontaktu z chłopakami. Nakierowała ją na drogę prowadzącą do zostania uznaną pianistką. Niestety, Erice się to nie udaje, a po wielu latach nauki najlepsze na co ją stać to praca nauczycielki gry na pianinie.

Ta relacja matki z córką jest patologiczna, a Jelinek nie hamuje się przed pokazaniem całego spektrum tego związku. Nie możemy powiedzieć, że matka nie kocha swojej córki. Jest to jednak miłość chora  matka zatraca się w codzienności Eriki, traktuje ją jako bohaterkę opowieści, którą chce prowadzić niczym narrator. Nie może znieść innych osób, próbujących przedostać się do tego duetu. Nie powstrzymuje się przez zadawaniem bólu, również fizycznego. Córka natomiast nie pozostaje jej dłużna. W tym porażającym obrazie relacji próbujemy szukać usprawiedliwienia dla okrutnych czynów Eriki.

Jakby było mało dramatyzmu w życiu Kohut, pojawia się jeszcze młody student zapatrzony w nauczycielkę. Zaczyna wypływać wątek władzy i tego, co robi ona z człowiekiem. Wykorzystywanie innych, podporządkowywanie ich pod swoje potrzeby przechodzi z wątku matki i córki do związku Kohut z Klimmerem. Przypomniało mi to performance Abramovic, w którym pozwoliła ludziom robić z jej ciałem, na co mają ochotę. Ciekawie obserwuje się zjawisko, w którym ktoś dostaje władzę nad innymi i bardzo szybko potrafi się zatracić, przekroczyć granicę człowieczeństwa.

Pianistka określana jest mianem obscenicznej, wulgarnej i pornograficznej książki. Trudno się z tymi przymiotnikami nie zgodzić. Zatem jeżeli nie macie ochoty na brutalną i mroczną opowieść, to możecie sobie odpuścić. Jednak z mojej strony polecam dać jej szansę. To wręcz sadystyczne doświadczenie, którego długo nie zapomnę.


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu WAB.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka