poniedziałek, 4 maja 2020

„Targowisko próżności” William Makepeace Thackeray - satyra na wadliwe społeczeństwo

*Targowisko próżności*
William Makepeace Thackeray

*Język oryginalny:* angielski
*Tytuł oryginału:* Vanity Fair
*Gatunek:* społeczna/obyczajowa
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 1848
*Liczba stron:* 445 (tom I) + 447 (tom II)
*Wydawnictwo:* Replika
Świat to zwierciadło ukazujące każdemu odbicie jego własnej twarzy. Zrób nadąsaną minę, a świat odpowie ci posępnym, nieżyczliwym wzrokiem. Śmiej się z niego i z nim razem, a okaże się przyjemnym i wesołym kompanem.
*Krótko o fabule:*
Nikt nie jest lepiej przygotowany do wielkiej kariery i walki o bogactwa od powabnej i bezwzględnej Becky Sharp. Na przekór swym mizernym korzeniom pnie się więc po szczeblach drabiny społecznej. Jednak jej ckliwa przyjaciółka Amelia tęskni jedynie za grubiańskim wojakiem, Georgem.
- opis wydawcy

*Moja ocena:*
Targowisko próżności to powieść wiktoriańska, uważana za najwybitniejsze dzieło Williama Makepeace Thackeray'a, przez samego autora długo nazywana „powieścią bez bohatera”. Ukazywała się ona w częściach od stycznia 1847 do czerwca 1848 roku.

Przez jakiś czas miałam mylne pojęcie jakoby Targowisko próżności było powieścią romantyczną, w której będziemy śledzić losy pewnej miłości na tle wojen napoleońskich. Tymczasem trudno jest tutaj doszukać się jakiegoś szczerego uczucia, któremu można kibicować, bo gdy już pojawia się miłość to jest raczej wynaturzona i staje się bardziej źródłem nieszczęść niż przyjemności. Thackeray ewidentnie skupił się na ludzkich ułomnościach, namiętnościach i wadach, które od tamtego czasu niewiele się zmieniły, mimo wielu przemian społecznych. Ludzie nadal zazdroszczą i starają się po trupach dojść do celu, niszcząc tych najsłabszych, najbardziej podatnych osobników.

Mamy w powieści dwie główne postaci i są to: Rebecca Sharp i Amelia Sedley. Poznajemy je kiedy opuszczają mury szkoły, jako najlepsze przyjaciółki, szybko jednak zobaczymy, że to zupełnie różne charaktery. Becky jest bezwzględna i jej jedynym celem jest znalezienie sposobu na dobrobyt i awans społeczny. Przy tym rzuca obelgami w stronę tych, którzy nie są jej potrzebni i słodzi tym, którzy mogą jej w przyszłości pomóc. Jej największym darem jest nienaganna gra towarzyska, potrafi zaczarować wszystkich w sali, a mężczyźni gotowi są za nią pójść na koniec świata. Natomiast Amelia to dobra duszyczka, ślepo zapatrzona w wybranka swojego serca - George'a Osborne'a. Można powiedzieć, że tutaj jest ten spodziewany przeze mnie wątek miłosny, ale to uczucie jest zupełnie karykaturalne. Dziewczyna idealizuje swojego wybranka, szybko zapomina jego nieodpowiednie zachowanie i przedstawia go jako anioła. On natomiast lubi Amelię, ale niekoniecznie widzi siebie jako człowieka związanego z jedną osobą i jej wiernego. Także obie dziewczyny są zupełnie inne, a ich przygody poznamy dzięki temu, że fabularne ścieżki każdej z nich często będą się przecinać.
źródło
Bardzo ciekawie jest prowadzona narracja i wydaje mi się, że to dzięki niej powieść Targowisko próżności wciąż jest tak chętnie czytana. Thackeray zwraca się bezpośrednio do czytelnika, opowiada niejako o swoim otoczeniu, zdając nam dokładną relację. Jest to prawdziwie wprawiony plotkarz, bo z łatwością będzie dzielił się najbardziej pikantnymi i wstydliwymi szczegółami życia bohaterów głównych, a także wielu pobocznych. To dlatego momentami książka lekko nużyła, bo człowiek wciągał się w jeden wątek, a bajarz zaczynał detalicznie opowiadać o życiu mniej znaczących postaci. Dzięki temu dostaliśmy wnikliwy obraz ówczesnego społeczeństwa, ale równocześnie otrzymaliśmy powieść, która znacznie się wydłużyła.

Jak na klasykę tak pokaźnych rozmiarów to czytanie wspominam niezwykle lekko. Wydaje mi się, że Targowisko próżności można spokojnie traktować jako długoterminową lekturę, do której wraca się co jakiś czas, żeby zajrzeć jak dalej toczą się losy naszych bohaterów. Mimo kilku mocnych zwrotów akcji, ta historia płynie spokojnym tempem i można dawkować sobie czytanie. Ja chciałam szybko skończyć i momentami zmuszałam się do dalszego czytania, co było w tym przypadku błędem. Szczególnie, że do bohaterów jakoś mocno się nie przywiązujemy, bo każdy jest tutaj na swój sposób zepsuty. Amelia zanosi się niekończącymi potokami łez z byle okazji, Rebecca knuje i wodzi za nos każdego, kto się daje, Rawdon jest głupiutki i uważa, że wszystko co robi jego żona przekuwa się w złoto, George w głowie ma tylko hulankę, żyje dniem dzisiejszym i nie myśli o przyszłości, a Dobbin, który wypada chyba najlepiej z nich wszystkich, boi się wyznać swoje uczucia, przez co skazuje się na lata cierpień.

Thackeray w swoim opus magnum pokazuje społeczeństwo początku XIX wieku jako cyniczne, chciwe i zepsute. Ludzie potrafią wydziedziczyć własne dzieci, bo nie postępują tak jak chcą rodzice, potrafią sprawić, że uczciwy właściciel majątku ziemnego splajtuje, bo nadużywają jego gościnności, potrafią uciekać w popłochu przed wojną, po czym opowiadać jaką to odznaczyli się odwagą. Targowisko próżności pokazuje nam jak bardzo ludzie kochają stwarzać pozory, jak łatwo jest oszukać towarzystwo i co może kryć się pod maską uprzejmości i ogłady. To na pewno ciekawy obraz społeczeństwa, więc nie dziwi fakt, że lektura uważana jest za jedną z najważniejszych powieści brytyjskich.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka