poniedziałek, 28 stycznia 2019

„Patrick Melrose”, czyli życie pod wpływem traumy z dzieciństwa

Gdybym miała w dwóch słowach skomentować dlaczego ten serial tak bardzo mi się podobał byłyby to: Benedict Cumberbatch. To na jego barkach leżało powodzenie produkcji, twórcy (i sam aktor, bo też do grupy producentów należy) postanowili postawić go w centrum uwagi przez długość trwania wszystkich pięciu odcinków. A on poniósł ten serial z brawurą i potwierdził, że nie bez przyczyny uważany jest za jednego z najlepszych współczesnych aktorów.
Patrick Melrose to historia zagubionego człowieka, który boryka się z demonami przeszłości. Serial powstał na podstawie książek Edwarda St Aubyna, autora, który przyznał się, że cykl ma charakter autobiograficzny. Tym bardziej ta historia potrafi przerazić.
Tytułowego bohatera zastajemy w momencie kiedy dowiaduje się o śmierci ojca. Nie spodziewajmy się jednak typowej żałoby i smutku towarzyszącego tragedii. Patrick wydaje się nawet zadowolony. Przyjeżdża po prochy swojego ojca, a w przerwach między załatwianiem formalności zażywa różnych twardych narkotyków i popija je morzem alkoholu. Przez moment mamy wrażenie, że to nieludzkie zachowanie wynika z rozpieszczenia (rodzice Paricka należeli do arystokracji), ale wystarczy kilka momentów na przebitkę z przeszłości, żeby uświadomić sobie, że kryje się za tym coś więcej.
źródło
W pierwszym odcinku zobaczymy Benedicta, który przeżywa ostre jazdy narkotykowe, gra ryzykownie, z zacięciem, balansując na granicy przeszarżowania. Jest świetny. Na dodatek czasami wkradają się elementy gry, które wręcz wydają się humorystyczne - bawią nas, ale tylko do czasu. Później przychodzi drugi odcinek, w którym przyjrzymy się dzieciństwu Patricka i zobaczymy wydarzenia, które rzutować będą na całe jego życie.
Serial ma tylko pięć odcinków, a każdy ma miejsce w innym czasie. Uważam, że to dość ryzykowny pomysł, ale tym razem wypadł bez zastrzeżeń. Każdy z odcinków przedstawia dosłownie krótki element życia Patricka, kilka dni, które wystarczą, żeby pokazać jego aktualny stan. Mimo że postać tę zobaczymy w różnych sytuacjach, od narkotykowej euforii po drgawki w taksówce i wizytę na odwyku, to Benedictowi udało się utrzymać charakter i ani na chwilę nie wątpimy w istnienie jego niezwykłego bohatera. Napięcie jest tutaj budowane raczej w obrębie poszczególnych odcinków, które dają sporo czasu na rozwój akcji i wgłębienie się w nią widza. Jeden odcinek to przyjęcie wydawane przez znajomą Patricka, a akcja kolejnego będzie się kręciła wokół stypy. Chodzi o to, że między nimi minęły lata. A co się podczas nich wydarzyło? To pozwoli nam wywnioskować zgrabnie napisany scenariusz poszczególnych odcinków, odkrywający fakty, które miały miejsce w tych czasowych dziurach.
źródło
Autor powieści snując historię Patricka rysuje nam obraz elity, który jest odrażający - wszechobecne zepsucie, wyobrażenie o swojej wyższości, brak poczucia odpowiedzialności za swoje czyny. Niemal każdy z bliskiego otoczenia rodziny Melrose jest przesiąknięty wadami tej grupy społecznej, a młode pokolenie ratunek znajduje tylko w substancjach psychoaktywnych. Patrick jest więc trochę ofiarą grupy społecznej, w której się urodził.
Z drugiej strony jego rodzice to osoby, które wypadają wśród całej tej elity najbardziej negatywnie i mają największy impakt na lęki i depresję syna. Może tylko dlatego, że to do tej rodziny zaglądamy dogłębnie i poznamy jej najgorsze i obrzydliwe sekrety. Czujemy prawdziwy dyskomfort oglądając sceny z dzieciństwa Patricka, w których odkrywane są karty jego ojca. Matce trochę współczujemy, ale za chwilę jesteśmy oszołomieni jej odrętwieniem kiedy hamuje się przed udzieleniem pomocy synowi. Ogólny wydźwięk serialu jest więc dramatyczny, ale zarazem ma w zanadrzu wiele innych kolorów, ponieważ scenarzyści wplatają w dialogi masę ironii i czarnego humoru. Wychodzi im to naprawdę zgrabnie, a ogląda się z ciągłym zainteresowaniem.
Bardzo dobrze jest ten serial zrealizowany pod kątem technicznym. Zdjęcia są świetne, odważne, przesycone kolorami. Aktorsko jest cudownie. O Benedictcie już wspomniałam, ale dodam, że moim zdaniem to jego najlepsza do tej pory rola. Odwaga się w tej kwestii opłaciła, a my możemy oglądać prawdziwy popis umiejętności. Pola nie ustępuje mu Hugo Weaving, który w rolach czarnych charakterów sprawdza się jak zawsze świetnie. Zdecydowanie odpychająca kreacja, czyli taka jaka powinna być. Bardzo dobrze radzi sobie także Jennifer Jason Leigh w roli matki i Anna Madeley.
Czy jest to serial dla każdego? Może nie. Warto jednak dać mu szansę, odcinków jest tylko pięć, a dla roli Cumberbatcha naprawdę opłaca się znać ten tytuł.

Moja ocena: 8/10



Serial jest do obejrzenia na HBO GO :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka