Poprzedni rok zakończyłam okrutnym chorowaniem, dlatego podsumowanie pojawia się później niż zazwyczaj. Towarzyszące mi zapalenie płuc mogę określić wisienką na torcie parszywego roku.
Rok 2022 nie należał do udanych. Wybuch wojny wstrząsnął wszystkimi. U mnie zbiegło się to w czasie z czytaniem książek „Podłość”, „Mam nadzieję” i „Gdzie jesteś, piękny świecie”. W tych tytułach jest wszystko, pominę zatem obszerniejszy komentarz.
Książki
Poprzedni rok upłynął mi pod znakiem polskich autorów. Niemal połowa przeczytanych przeze mnie książek została napisana przez rodzimych pisarzy. Ma to również odzwierciedlenie w tegorocznej topce. Czuję, że lektury były bardziej zróżnicowane pod względem gatunkowym niż w poprzednich latach. Pojawiło się trochę fantastyki, ale zdecydowanie mniej niż zazwyczaj. Z tego gatunku tylko Piranesi i Sandman trafili do grona najlepszych. Wśród przeczytanych książek znalazło się miejsce dla kryminalnej historii w wykonaniu Marty Kisiel (Dywan z wkładką i Efekt pandy), reportaży Anny Gacek (Ekstaza. Lata 90. Początek) i Jakuba Wojtaszczyka (Cudowne przegięcie. Reportaż o polskim dragu), ciekawej literatury pięknej w wykonaniu Filipa Zawady (Weź z nią zatańcz) i Wita Szostaka (Szczelinami). Czytanie polskiej literatury to trend, który chętnie będę kontynuować w przyszłym roku.
Co do moich najlepszych – kolejność jest przypadkowa. Wszystkie te tytuły należą do grona ulubieńców.
- Piranesi Susanna Clarke – za odskocznię od rzeczywistości i możliwość zatopienia się w tajemniczy świat labiryntu.
- Sandman. Pora mgieł Neil Gaiman – za niepohamowaną wyobraźnię autora i odważne połączenie różnych mitologii w zgrabną całość.
- To przez ten wiatr Jakub Nowak – za odważne podejście do opowiadania alternatywnej historii romansu Modrzejewskiej i Sienkiewicza.
- Zagroda zębów Wit Szostak – za połączenie dwóch lubianych przeze mnie motywów: mitologicznych historii z różnymi możliwymi ścieżkami jednego życia.
- Miasteczko Middlemarch George Eliot – za przedstawienie społeczeństwa niewielkiej prowincji, pełnego marzeń i aspiracji.
- Inni ludzie Dorota Masłowska – za nowatorską formę i styl, dzięki któremu przez tę brudną historię płynie się z pełnym zaangażowaniem.
Filmy
Kiedy czuję się źle, kiedy chcę się oderwać od rzeczywistości – zawsze uciekam w świat kina. To przychodzi mi naturalnie. Do czytania muszę mieć odpowiednie nastawienie. W przypadku filmów od gatunku zależy czy potrzebuję się mentalnie przygotować.
W tym roku przekonałam się, że lżejsze, bardziej rozrywkowe tytuły również potrafią przebić się do najlepszych seansów roku. Filmów obejrzałam prawie 150, więc wybranie tej garstki najlepszych było katorgą. Muszę przemyśleć rozszerzenie listy do dziesięciu pozycji w przyszłym roku. Albo ograniczyć oglądanie filmów. Brałam udział stacjonarnie w festiwalach Nowe Horyzonty i American Film Festival - na obu bawiłam się świetnie. Wyniosłam z nich jedne z najlepszych filmów roku (Alcarras, Aftersun). Mam nadzieję, że w przyszłym roku również uda mi się wziąć w nich udział.
- Krótki film o zabijaniu – za dwie niezapomniane sceny śmierci i świetnie napisany scenariusz.
- Alcarras – za przeniesienie mnie w świat dzieciństwa i przedstawienie wszystkich odcieni życia w dużej rodzinie na wsi.
- Wszystko wszędzie naraz – za szaloną jazdę bez trzymanki, film petardę, zaskakujący na każdym kroku, jednocześnie będący kameralną historią relacji matki z córką.
- Ich noce – za przyniesienie uśmiechu na twarz w tych mrocznych czasach, dowód na to, że da się zrobić komedię romantyczną z klasą.
- Najgorszy człowiek na świecie – za pochłonięcie mnie podczas seansu, przedstawienie czegoś tak bliskiego w oryginalny sposób.
Seriale
Seriale w tym roku ponownie były częstym towarzyszem moich wieczorów. Tasiemce dzielę na te, które oglądam sama i te, które oglądam razem z mężem. Dziwnym trafem do topki trafiły wszystkie, którym urządzaliśmy wspólny seans. Oprócz nich było sporo innych perełek, szczególnie komediowych. Obejrzałam dwa satysfakcjonujące zakończenia – Brooklyn 9-9 oraz Derry Girls, ciepluchną młodzieżówkę Heartstopper i na maksa wciągający Biały Lotos. Mam nadzieję, że przyszły rok również okaże się pod tym względem ciekawy. Szczególnie, że już zaczęłam dwa seriale pretendujące do grona najlepszych (Andor i The Bear). Trochę zostało do nadrobienia, bo wciąż przede mną Zadzwoń do Saula, Ozark oraz nowość – Rozdzielenie.
- Fleabag – za najlepszy scenariusz serialowy ostatnich lat, za umiejętne połączenie smutku z uśmiechem.
- Sukcesja – za budowanie napięcia, które chwyta za gardło, za nieprzyjemne postaci, które chce się oglądać na ekranie.
- Ted Lasso – za ciepło i uśmiech, które wywołuje i cudownego Sudeikisa w roli głównej.
- Stranger Things – za genialny wątek w Hawkins, jedną z najlepszych postaci serialowych 2022 (Eddie) i kultową scenę z unoszącą się Max.
- Ród smoka – za zaskoczenie, że w świecie Westeros mamy wciąż miejsce na ciekawe historie. I za smoki, wiadomo.
Teatr
Tak się złożyło, że w tym roku udało mi się obejrzeć sporo spektakli. Na tyle, że poskładałam tutaj krótką listę moich ulubionych. Spora w tym zasługa dostępu do spektakli w ramach National Theatre Online. Bez większych wyjaśnień, to po prostu te spektakle, które trudno zapomnieć. W końcu nadrobiłam Hamiltona, który jest tak dobry jak wszyscy mówią. Sen nocy letniej to czysta rozrywka, Król, Rzeźnia numer pięć i Cesarz to spektakle, które pokazują, że twórcy radzą sobie z przenoszeniem prozy na deski teatru.
Życzę spokojnego roku 2023!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz