wtorek, 5 czerwca 2018

Bohaterowie toną w czasie, a ja w dobrym humorze po lekturze - „Toń” Marta Kisiel

*Toń*
Marta Kisiel

*Język oryginalny:* polski
*Gatunek:* fantasy
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 2018
*Liczba stron:* 416
*Wydawnictwo:* Uroboros
"Jak tonąć, kiedy człowiek za wszelką cenę pragnie utrzymać się na powierzchni wody? [...] Siłą mięśni próbuje zachować kontrolę nad swoim ciałem. Nad życiem i śmiercią. A na powierzchni czasu? Co trzyma go tutaj? Co trzyma tutaj ją, Eleonorę Stern? Żal, odpowiedziała sama sobie. Tęsknota. Pretensje. Samotność i milczenie."
*Krótko o fabule:*
Kiedy Dżusi Stern decyduje się oddać przysługę ciotce, jeszcze nie wie, że uruchomi lawinę wydarzeń, których nie da się już cofnąć. Trzpiotowata dziewczyna, jej poukładana siostra oraz kąśliwa ciotka nieoczekiwanie wplątują się w morderstwo — a to dopiero początek niebezpieczeństw, jakie na nie czyhają.

*Moja ocena:*
Mieszanka urban fantasy z dobrą dawką poczucia humoru, wynikającą ze zdolności operowania słowem od razu wpisuje się w mój czytelniczy must read. Dlatego kiedy dowiedziałam się, że wychodzi nowa książka Marty Kisiel wiedziałam, że czym prędzej muszę po nią sięgnąć. Każda kolejna wzmianka o niej podsycała moją ciekawość, a kiedy na fanpage'u Ałtorki pojawiła się przepiękna okładka to przepadłam z kretesem. Na szczęście kolejny raz Marta Kisiel udowodniła, że treść nie ustępuje miejsca oczekiwaniom. 

Toń to następna książka Atłorki, po Nomen Omen, której akcja ma miejsce we Wrocławiu. Tak się składa, że od kilku lat jest to również moje miasto. Wszyscy chyba wiemy, że wydarzenia od razu stają się nam bliższe, jeżeli opisywane w nich miejsca znamy z rzeczywistości. W przypadku powieści Toń, mieliśmy na dodatek okazję zerknąć we Wrocław przeszłości oraz poznać tajemnice z nim związane. Po lekturze zdecydowanie można powiedzieć, że Marta Kisiel bardzo swobodnie czuje się w gatunku urban fantasy, korzysta z informacji na temat miasta i sprytnie wplata je w swoją fabułę.

Oczywiście to kolejna książka Kisiel, która napisana została w celach rozrywkowych i jako taka literatura idealnie się sprawdza. Lekkie pióro sprawia, że w błyskawicznym tempie przywiązujemy się do bohaterów, a kolejne wydarzenia wręcz spijamy z kart powieści. Jeżeli szukacie książki, która umili Wam oczekiwanie w długiej kolejce (sprawdzone!) czy leżenie plackiem na plaży, to Toń powinna się sprawdzić (uważajcie tylko na niekontrolowane reakcje podczas lektury). To wspaniały umilacz czasu, a zarazem rozrywka, związana z odrywaniem kolejnych tajemnic, ukrytych w jej treści.
autor okładki - Tomasz Majewski
Nie od dzisiaj wiadomo, że wykorzystywanie wierzeń słowiańskich w tego typu literaturze dobrze się sprawdza. Marta Kisiel również korzysta z tego zabiegu, ale robi to w tak ciekawy sposób, że wzbudza niegasnące zainteresowanie u czytelnika. Od razu po zamknięciu książki wyszukałam zaprezentowaną w książce postać nadnaturalną w Bestiariuszu Słowiańskim i... jestem pod wrażeniem. Wszystkie cechy się pokrywają, a Ałtorka tak sprytnie wplata je po kolei do książki, że wydaje się jakby opis tej postaci w Bestiariuszu był stworzony na podstawie Toni, a nie odwrotnie. Nie wspominając już o tym, że w pewnym momencie pojawia się też wątek romantyczny związany z Ramzesem i jest on tak rozczulający oraz oryginalny, że z miejsca podbił moje serce.

Marta Kisiel w ogóle ma talent do kreślenia bardzo charakterystycznych postaci. U niej nie ma miejsca na szarzyznę, a jeżeli ktoś pojawia się na drugim, a nawet trzecim planie to wciąż będzie miał w sobie coś, co zapamiętamy na dłużej. Przykładowo stara sąsiadka z wyższego piętra, wykrzykująca w kółko „Ja pamiętam” czy listonosz, który wie wszystko o wszystkich. Kiedy poznajemy głównych bohaterów to na pierwszy rzut oka może się wydawać, że tych cech jest wręcz za dużo i są za bardzo ekstremalne. Jednak ze strony na stronę, poznając te postaci bliżej, potrafimy zrozumieć dlaczego zachowują się właśnie w taki sposób. Po raz kolejny przywiązałam się do bohaterów Marty Kisiel i już nie mogę się doczekać kolejnych losów Eleonory, Klary, Gerda i innych. Bo zakończenie daje nadzieję na dalszą część przygód i zdecydowanie w świecie Toni znajduje się jeszcze sporo tajemnic do odkrycia. 

Toń to świetny przykład dobrej powieści rozrywkowej. Mamy tajemnicę, elementy kryminału, lekkie pióro Ałtorki, a jednocześnie wspaniałe żarty słowne (bo co jak co, ale Marta Kisiel świetnie słowem operuje), pełnokrwistych bohaterów, rodzinne dramaty, nadprzyrodzone postaci i podróże w czasie. Ta mieszanka wybuchowa daje nam niesamowicie wciągającą lekturę, w której można się utopić na wspaniałe kilka godzin. I o to w końcu chodzi - jeżeli potraficie, to utońcie w niej, a nie pożałujecie. 

Moja ocena: 8/10


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Uroboros.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka