niedziela, 7 czerwca 2015

#15 - 'Eleonora i Park' Rowell Rainbow

Tej książki nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Od jakiegoś czasu jej recenzje pojawiają się na różnych blogach. Przyznam, że to właśnie to zachęciło mnie do kupna. Z pomocą przyszła oczywiście Biedronka. Akurat skończyłam lekturę "Paragraf 22", więc z zapałem wzięłam się za czytanie "Eleonory i Parka". Oprócz wszystkich pozytywnych recenzji zachęcały mnie również cytaty autorów książek na pierwszych stronach (a cytat Johna Greena pojawił się nawet na okładce!). Czy mnie kupiła ta historia nastoletniej miłości?



*Eleonora i Park*
Rowell Rainbow

*Język oryginalny:* angielski
*Tytuł oryginału:* Eleanor & Park
*Tłumacz:* Magdalena Zielińska
*Kategoria:* literatura piękna
*Gatunek:* dziecięca, młodzieżowa
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 2012
 *Liczba stron:* (w moim wydaniu) 358
*Wydawnictwo:* Moondrive


 "Uratowałeś mi życie - próbowała powiedzieć. - Nie na zawsze, nie na dobre. Prawdopodobnie tylko na jakiś czas. Ale uratowałeś mi życie i od teraz jestem twoja. Ta ja, którą jestem teraz, jest twoja. Na zawsze."




*Krótko o fabule:*
"
Eleonora… Nie sposób jej nie zauważyć: rude włosy, dziwne ciuchy. Czyta mu przez ramię. Uważa Romea i Julię za bogate dzieciaki, które dostawały wszystko, co chciały. Najbardziej nie lubi weekendów, bo spędza je bez niego.

Park… Dobrze mu w czerni. Denerwuje się, gdy musi prowadzić samochód w obecności taty. Uwielbia imię Eleonory i nie skróciłby go ani o sylabę. Wie, która piosenka jej się spodoba, zanim ona zacznie jej słuchać. Śmieje się z jej dowcipów, zanim ona dotrze do puenty.

Oto tocząca się w ciągu jednego roku szkolnego opowieść o dwojgu szesnastolatkach urodzonych pod nieszczęśliwą gwiazdą – dość mądrych, by zdawać sobie sprawę, że pierwszej miłości prawie nigdy nie udaje się przetrwać, ale na tyle odważnych i zdesperowanych, by dać jej szansę."  


*Moja ocena:*
   Na początku muszę wspomnieć o wydaniu. Okładka jest po prostu idealna. Uwielbiam te, w których nie ma żadnych zdjęć, tylko obrazek. I to tak piękny obrazek - nawiązujący do fabuły, nie zdradzający niczego, bardzo graficzny, prosty, ale dodający książce pozytywnego wydźwięku. Naprawdę brawa za wydanie. 
  Co do samej treści - zaczyna się bardzo ciekawie. Mamy dwie barwne główne postaci. Pierwsze spotkanie nie owocuje niczym szczególnym, ale my dobrze wiemy, że coś zaiskrzyć musi. Jednak to co mnie najbardziej zainteresowało to historia rodziny Eleonory. Już od początku wyczuwa się złe wibracje tego domu, wiemy że coś jest tam nie tak. I to na ten wątek zawsze najbardziej czekałam - chciałam się dowiedzieć jak najwięcej o przeszłości Eleonory. A gdy już się dowiedziałam to z wypiekami czytałam o kolejnych starciach z ojczymem.


  Jednak głównym wątkiem książki jest relacja między Eleonorą a Parkiem. Całość napisana jest z ich perspektyw. Przyznam, że plusem na pewno jest zbudowanie bohaterów, bo bardzo szybko obdarzyłam ich sympatią. Park to nastolatek, który wciąż poszukuje samego siebie, zamknięty w towarzystwie typowej, amerykańskiej młodzieży boi się być kimś innym. Nie interesują go dziewczyny i imprezy, za to lubi spędzać czas na czytaniu komiksów oraz słuchaniu dobrej muzyki. Pojawienie się Eleonory bardzo go zmienia. To ona pokazuje mu, że nie warto wstydzić się swojej odmienności. Pozytywnie odebrałam również postacie poboczne, wszystkie były wyraźnie zarysowane i interesujące - poczynając od rodzin bohaterów po uczniów szkoły.


  Niestety, nie wszystko wydawało mi się takie kolorowe. Moim zdaniem uczucie między Parkiem i Eleonorą rozwinęło się za gwałtownie. Nie uwierzyłam do końca w tę miłość. Niektóre teksty były za urocze, np. "Trzymanie dłoni Eleonory było jak trzymanie motyla. Albo bijącego serca. Jak trzymanie czegoś doskonałego i pełnego życia." Jestem chyba za stara na takie słodkie uczucia.
Ogólnie książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. To szybka lektura, a rozdziały są tak krótkie, że po zakończeniu każdego mówiłam sobie "no dobra, jeszcze jeden". Zakończenie jest oryginalne i zapunktowało u mnie na plus.
Mogę ją szczerze polecić wszystkim nastolatkom, powinno im się spodobać. Osoby starsze również znajdą w niej coś dla siebie, więc warto po nią sięgnąć.

 
Moja ocena: 6/10

8 komentarzy :

  1. Ja też miałam podobne odczucia. Relacja między Eleonorą i Parkiem była trochę przesłodzona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli już sięgam po młodzieżówkę, to utrzymaną w klimacie fantasy. Obyczajowe powieści dla młodzieży nie potrafią mnie zaciekawić, aczkolwiek przyznam, że dobrze mi się czytało "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" Matthew Quicka.

    OdpowiedzUsuń
  3. książka czeka na swoją kolej, a ja nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam. :)
    mam nadzieję, że jednak mi bardziej się spodoba. uwielbiam takie romanse.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo pozytywnych opinii słyszałam o tej książce na zagranicznych blogach, ale w Polsce nie ma jakiegoś wielkiego szału. Zgadzam się co do pięknego wydania i ciekawej okładki, ale szczerze wątpię czy kiedykolwiek sięgnę po tę pozycję. Nie przepadam za przesłodzonymi romansikami dla nastolatek, a tekst z porównaniem ręki do motylka naprawdę mnie odrzucił. :P

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogłabym po nią sięgnąć w wolnej chwili, ale mam przeczucie, że nie byłoby to spotkanie skutkujące ogromnymi emocjami i niezapomnianymi przeżyciami. Nie oznacza to, że nie czytałoby się miło, ale jakoś nie mam jakichś bardzo wysokich oczekiwać wobec tego tytułu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niebawem będę miała tę książkę i mam nadzieję, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam już kilka recenzji tej książki, wciąż się zastanawiam czy warto ją przeczytać :) Sądzę, że prędzej czy później i tak po nią sięgnę, ale jakoś mi się nie śpieszy ;)

    NiczymSzeherezada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie nie zachwyciła, była wręcz nudna, przewidywalna, taka typowa... i po 50 stronach rzuciłam czytanie, bo nie sądziłam, że jakakolwiek książka może być AŻ TAK źle przetłumaczona. Czytało mi się okropnie. I w sumie nie żałuję, że nie skończyłam. Jest naprawdę wiele lepszych książek, wartych polecenia, ale E&P nie zalicza się do nich. ;)
    Pozdrawiam. ;)
    recenzje-koneko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka