
*Dotyk Julii*
Tahereh Mafi
*Język oryginalny:* angielski
*Tytuł oryginału:* Shatter Me
*Tłumacz:* Małgorzata Kafel
*Kategoria:* literatura piękna
*Gatunek:* fantasy
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 2011
*Liczba stron:* (w moim wydaniu) 336
*Wydawnictwo:* Moondrive
"Teraz już wiem, że naukowcy się mylą.
Ziemia jest płaska.
Wiem to, ponieważ zepchnięto mnie z jej krawędzi, choć przez 17 lat próbowałam się jej trzymać. Próbowałam wspiąć się z powrotem, ale pokonanie grawitacji graniczy z cudem, kiedy nikt nie chce podać ci ręki."
*Krótko o fabule:*
"Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija. Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha."
*Moja ocena:*
Na początku muszę przyznać, że bardzo zaskoczyłam się po otworzeniu pierwszych stron. Z takim stylem spotykam się po raz pierwszy w życiu. Pomyślałam - ktoś, kto wypożyczył tę książkę przede mną, całą ją pokreślił ! Jakże się zdziwiłam, że był to tylko zabieg autorki, dzięki któremu skrywane emocje głównej bohaterki nabierają innego wydźwięku, bardziej osobistego. To uznam akurat za plus tej książki. Jak już jestem przy stylu, to skończę ten temat. Tak jak skreślenia wydały mi się ciekawe, tak liczne powtórzenia po jakimś czasie stały się uciążliwe. Czasami męczyło mnie czytanie zdań pozbawionych interpunkcji. Do tego nadużywanie na siłę głębokich zdań. Tutaj idealnie będzie pasowało stwierdzenie - mniej znaczy więcej.
Niefortunnie zaczęłam od cech, które mnie odrzuciły. Muszę jednak przyznać, że "Dotyk Julii" wyróżnia się od innych tego typu powieści. Jest kilka wątków, które na pewno są intrygujące i pozwoliły mi przetrwać do końca książki. Postać głównej bohaterki zdecydowanie zasłużyła na moją sympatię, współczułam jej, podziwiałam i czekałam na kolejne przygody. Muszę przyznać, że podobała mi się też postać Warnera - zimny typek, w którym kryje się złoże potencjału na kolejne książki. Mam nadzieję, że w następnej części dowiemy się o nim nieco więcej. I że poświęci mu się więcej uwagi niż Adamowi - jedynej postaci, która wydała mi się mdła. Może dlatego, że jeszcze nie wiemy o nim zbyt wiele, ale jego charakter mnie nie kupił. Poświęcał się dla miłości, która wydawała się wyssana z palca. Ze strony Julii rozumiem - znalazła osobę, która ją rozumiała i nie odrzucała przez to jaka jest. Ale Adam? Nie mam pojęcia, a wyjaśnienie książkowe uczucia jakoś mnie nie przekonało.
Jeżeli chodzi o fabułę to jestem rozdarta. Początek mi się podobał, obsadzenie akcji w takim miejscu miało duży potencjał. Później zrobiło się dziwnie i niestety trochę nudno. I tak całą książkę - gdy zaczynało się robić interesująco, zaraz emocje opadały, a akcja się rozwlekała. Na szczęście końcówka podniosła trochę poziom. Chociaż nie było to szczególnie oryginalne. Czy tylko mi się skojarzyło z innymi znanymi postaciami z komiksów? Czy ktoś jeszcze potrafi podać przykład?
Na koniec zostawiłam rzecz, która najbardziej mnie odrzucała. Ach, ten wątek miłosny! Wiem, że to taka norma jeżeli chodzi o gatunek young adult, ale ja tego znieść nie mogłam. Nadmiar słodyczy wylewał się strumieniami ze stron książki. I to jest niestety ta cecha, która powstrzymuje mnie przed pokochaniem tego gatunku. Czasami się zastanawiam czemu tych spraw nie można przedstawić jak Collins w Igrzyskach Śmierci bądź jak Rowling w Potterze. Tam też były wątki miłosne, ale ich opisy nie musiały być tak wzniosłe i metaforyczne. No bo czytanie co kilka scen opisów typu: "Nie chcę utracić ciepła jego
ramion. Jego dotyku. Jego warg. Boże, jego wargi, jego usta na mojej
szyi, jego ciało owinięte wokół mojego, jakby po to, żeby potwierdzić,
że moje istnienie na tej ziemi jest komuś potrzebne." staje się po jakimś czasie bardzo męczące.
Podsumowując, jak na ten gatunek było naprawdę w porządku. Na tyle, że chętnie sięgnę po kolejne części, żeby zobaczyć gdzie ta historia zmierza.
Moja ocena: 6/10
Wam podobał się "Dotyk Julii"? Warto sięgać po kolejne części?
Ja po ten gatunek raczej nie sięgam, ale może kiedyś znajdę książkę, która jest tego warta. Też pewnie by mi przeszkadzały te podkreślenia, wolę jak tekst jest napisany ,,normalnie". Po tę powieść raczej nie sięgnę, chyba już jestem na nią za stara:-)
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka to czytała i sama zwróciła uwagę na te opisy. Choć ogólnie o pierwszej części wypowiadała się tak bardziej: Nie najgorsza, ale nie najlepsza, to w trzeciej części po prostu się zakochała i dla jej uciechy pozwalałam się zasypywać spojlerami ;3
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo odrzucają mnie książki fantastyczne/dystopijne/antyutopijne, w których miłość gra tak ważną rolę jak sama akcja i np. sam dar Julii.
Nie wiem, czy po nią sięgnę, choć Twoja recenzja na prawdę zaczyna mnie zachęcać do tej pozycji :)
Pozdrawiam, Lucy :*
http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/
Mnie się książka podobała, mimo tych wszystkich przesłodzonych opisów (które czasami po prostu ignorowałam). Po przeczytaniu dalszych części dużo bardziej polubiłam Warnera, niby zimny typek, a jednak...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, gdybym już nie czytała tej pozycji, zapewne bym po nią sięgnęła :D
Życzę miłej dalszej lektury!
NiczymSzeherezada.blogspot.com
Książkę czytałam dawno, ale również nie za bardzo mi się spodobała. Poznałam drugą część (powinna Ci się bardziej podobać, bo jest mniej Adama ) i stwierdziłam, że wiem, co się mniej więcej wydarzy w ostatnim tomie, więc po niego nie sięgałam.
OdpowiedzUsuńDotyk Julii to moja ulubiona trylogia z gatunku young adult ;) Tom 2 jest jeszcze lepszy, a ostatni to już w ogóle ♥ Nie chcę zdradzać szczegółów, ale Warner pokaże swoją prawdziwą twarz ;)
OdpowiedzUsuńGaleria Książek
Nie czytałam tej książki, ale chyba sobie ją daruje przez ten "nadmiar słodyczy". Po prostu za tym nie przepadam.
OdpowiedzUsuńA ogólnie, to świetna recenzja ;)
melomol.blogspot.com
Jeszcze nie czytałam tej serii, ale od dawna jest ona na mojej liście. Trzeba będzie nadrobić zaległości przed pojawieniem się serialu. :)
OdpowiedzUsuńja wprost uwielbiam/kocham tą trylogię. mogę ją czytać nonsop i nigdy mi się nudzi. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam styl pani Tahereh, uwielbiam ten skomplikowany charakter Warnera. książka idealna :)
Nie czytałam jeszcze „Dotyku Julii”, ale od dawna już się za niego zabieram. Mam pewne obawy przed przeczytaniem tej książki, ale chcę w końcu poznać fenomen tej trylogii i to, że wiele innych powieści jest do niej porównywanych :)
OdpowiedzUsuńsomeculturewithme.blogspot.com
miałam przeczytać.. i chyba to zrobię niedługo, także jeszcze nic nie mogę powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńhttp://triviaaboutme.blogspot.com/
Mi się ta seria bardzo podobała, więc zachęcam Cię do kolejnych części :)
OdpowiedzUsuńA ja nie czytałam, więc nie wiem czy jest aż tak "słodka" jak piszesz, ale z chęcią się przekonam :)
OdpowiedzUsuńNie jest może najlepsze miejsce na takie zaproszenie, ale lepiej tu niż nigdzie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do współudziału w wyzwaniu Celuj w zdanie:) Hasło na czerwiec : letnia przygoda:)
http://tu-sie-czyta.blogspot.com/2015/05/celuj-w-zdanie-moj-debiut-wyzwaniowy.html
A nuż Ci się spodoba i zostaniesz na dłużej:)
Co do recenzji, nie rozumiem w ogóle fenomenu tego gatunku literackiego. Może też jestem za stara;p
Nie przepadam za książkami tego typu i jakoś nie mam ochoty sięgać po tę powieść :)
OdpowiedzUsuńA myślałam, że pisałam Ci już parę słów pod tą książką :) Przyjemnie mi się "Dotyk Julii" czytało chociaż pewne elementy mnie nie przekonały, na przykład to, że główna bohaterka na wszystkich robiła takie oszałamiające wrażenie :) Ale sam pomysł na historię ma potencjał :)
OdpowiedzUsuńMarzę o tym, żeby już oglądać serial, bo Dotyk Julii to jedna z moich ukochanych serii ever <3
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie: http://dobraksiazka1.blogspot.com/
:-)
Bardzo zaciekawiłaś mnie tą recenzją. Chyba będę musiała się za to zabrać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://wkrainiepelnejksiazek.blogspot.com/
Od tych opisów mnie wręcz mdliło. Strasznie się na tej książce zawiodłam :/ Spodziewałam się czegoś więcej.
OdpowiedzUsuń