Oprócz tego, zapraszam do wzięcia udziału w konkursie na moim Instagramie, gdzie do wygrania Rdza Jakuba Małeckiego. LINK
*Dwie karty*
Agnieszka Hałas
*Język oryginalny:* polski
*Gatunek:* fantasy
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 2011
*Liczba stron:* 372
*Wydawnictwo:* REBIS
Nie znam lęku. Jestem synem mroku, władcą nocy, panem wichru.
*Krótko o fabule:*
Srebrni magowie bezlitośnie ścigają wyznawców czarnej magii, uznanej za skażoną. Demony z Otchłani przybierają ludzką postać i przenikają do świata śmiertelników... W Shan Vaola nad Zatoką Snów pojawia się na wpół obłąkany człowiek z twarzą pociętą bliznami, który pamięta jedynie urywki ze swej przeszłości. W tunelach podziemnego świata żywiołaków i chowańców, ifrytów i homunkulusów, żebraków i przestępców, stopniowo odkrywa swoje magiczne talenty.
- opis wydawcy
*Moja ocena:*
Często szukamy fantastycznych doznań w amerykańskich, głośnych tytułach, zamiast skupić się na tym, co rodzime. Ja w ogóle cenię sobie polską fantastykę, zachwycałam się Wiedźminem Sapkowskiego, wspaniale bawiłam się przy Kłamcy Ćwieka czy Dożywociu Kisiel. Dlatego niezmiennie staram się kolejnym tego typu pozycjom dawać szansę. Dwie karty na szczęście sprawdziły się jako świetna lektura.
Agnieszka Hałas urodziła się w 1980 roku, z wykształcenia jest biologiem molekularnym. Studia doktoranckie zdecydowała się kontynuować w Heidelbergu. Z zamiłowania - pisarka. Tworzy przede wszystkim opowiadania fantasy, ale ma na swoim koncie sporo wierszy i powieści, w tym wznawianą przez wydawnictwo Rebis serię Teatru Węży.
Ostatnio panuje jakaś moda na wznawianie książek fantasy (szczególnie prym wiedzie tutaj wydawnictwo fabryka słów). Czy to dobrze czy źle - zależy od tytułu i jego losów. W przypadku Dwóch kart, ta decyzja była moim zdaniem jak najbardziej poprawna. Wcześniej nic o autorce nie słyszałam, jej książki najczęściej można było dostać w postaci ebooków, a nawet gdybym zobaczyła wcześniej wydany Teatr Węży, z niepasującymi do siebie okładkami, każdy tom wydany przez inne wydawnictwo - chyba i tak bym się nie skusiła. I miałabym czego żałować.
Moim zdaniem najważniejszą podwaliną dobrego fantasy jest świat przedstawiony. Jeżeli wymyślamy od podstaw nowe krainy, to musimy skupić się na dopracowaniu każdego szczegółu - kto je zamieszkuje, jaka jest jej historia, w jakich bogów wierzą jej mieszkańcy. I nawet jeżeli nie zdradzimy wszystkich aspektów danego świata, to czytelnik musi wyczuć, że autor ma w głowie wszystkie elementy odpowiednio ułożone. I tak na szczęście jest w przypadku Dwóch kart. To właśnie świat przedstawiony zrobił tutaj na mnie największe wrażenie.
fan art autorstwa Rafała Wokacza, źródło (strona autorki) |
Już od pierwszych stron widać, że autorka poświęciła sporo czasu na wykreowanie swoich krain. Dostaniemy opis początku jej świata, taki skrót mitologiczny, z bogami, odpowiadającymi za poszczególne aspekty życia ludzi (wielu zbliżonych jest do tych z mitologii greckiej) i ich walce z demonami. Dowiemy się skąd wziął się podział na magię srebrną, czyli tą dobrą, jasną oraz czarną, skażoną. Otrzymamy wyjaśnienie co do Zmroczy, której zadaniem jest osłaniać świat materialny przed duchami czy żywiołakami. Wszystko w dużym skrócie, ale na tyle dokładnie opisane, żebyśmy bez problemu mogli przystąpić do pełnoprawnej fabuły.
Głównym bohaterem książki jest Brune, czarny mag, żmij, z twarzą pokrytą bliznami, niesamowitą mocą i całkowitym brakiem pamięci. W pierwszej części pojawią się jedynie przebłyski tego, co się stało w jego przeszłości, po więcej będziemy musieli zgłosić się w kolejnych częściach. Dzięki temu zabiegowi to postać niezwykle intrygująca, o której chce się czytać i którą chce się poznawać. Wokół niego natomiast wyrasta wiele innych ciekawych charakterów. Szczególna w tym zasługa skupienia się przez autorkę na opisywaniu mieszkańców jej krain. W Podziemiach można spotkać ludzi z kocimi/szczurzymi głowami, chowańców o pajęczych nogach czy niebezpieczne demony - ifryty. Każda z postaci, z ras jest niezwykle oryginalna i idealnie pasuje do świata przedstawionego.
Dwie karty opisują nie tylko przygody Brune'a. Od razu można wyczuć, że to dopiero początek czegoś większego, bo autorka skupia się na wielu innych wątkach. Poznamy królową demonów i jej sługusów, przyjrzymy się jak wyglądają eksperymenty srebrnych magów, jak żyje sobie król podziemnego światka, a także w jaki sposób prosperuje ciągle przeładowany szpital. Przez tą mnogość wątków czytanie przypominało mi bardziej zbiór opowiadań ze świata Zmroczy niż fabularną historię. Jednak pod koniec to się zmienia i możemy zauważyć pewien kierunek, który autorka nadaje całości. Ale to taki jedyny minus, którego się doszukałam.
Pierwsza część Teatru Węży to porządna podwalina pod kolejne przygody Brune'a i jego znajomych. Umiejętnie wykreowany świat przedstawiony na długo zostanie w mojej pamięci i na pewno będę chciała do niego wrócić. Autorka nie decyduje się na proste rozwiązania, często przełamuje utarte schematy i wrzuca czytelnika na głęboką wodę. Wielu bohaterów pokaże nam, jak łatwo jest złamać człowieka, gdzie jest granica, za którą zostaje tylko rozpacz i popadnięcie w nałogi. I zostawi nas z pytaniem, czy zawsze to, co jasne jest dobre, a to, co czarne - złe.
Moja ocena: 7/10
Are you looking for free Google+ Circles?
OdpowiedzUsuńDid you know you can get these ON AUTOPILOT AND ABSOLUTELY FREE by getting an account on Add Me Fast?