Gatunek: fantastyka młodzieżowa
Rok pierwszego wydania: 2022
Liczba stron: 512
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
A nawet jeśli nie... no cóż, nie można od nas wymagać, żebyśmy dawali z siebie wszystko, aż nie zostanie nam nic. To nie jest miłość.
Opis wydawcy
Życie Spensy jako pilota Sił Powietrznych Śmiałych było naprawdę niezwykłe. Okazała się jednym z najlepszych pilotów myśliwskich ludzkiej enklawy na Detritusie i uratowała wszystkich jego mieszkańców przed zagładą z rąk Krelli - enigmatycznych obcych istot, które więziły ich tam od kilkudziesięciu lat. Co więcej, aby pod przykrywką zinfiltrować Zwierzchnictwo, udała się do jego odległego o lata świetlne centrum dowodzenia, gdzie dowiedziała się o istnieniu galaktyki pełnej zamieszkanych planet.
Cytoniczka to trzeci tom młodzieżowej serii, której autorem jest mój guru współczesnej fantastyki, Brandon Sanderson. W porównaniu z innymi jego cyklami, jak Archiwum Burzowego Światła czy Z mgły zrodzony, opowieść o pilotce Spensie wydaje się skromna. Nie znajduję w Cytoniczce uczucia epickości, do którego autor nas przyzwyczaił. I w tym przypadku mi to nie przeszkadza.
Podczas czytania miałam wrażenie, jakby Sanderson pisał tę serię, żeby się rozerwać. Zamiast budować skomplikowane zależności w kwestii świata przedstawionego, polityki i systemu magicznego, autor proponuje nam czystą rozrywkę. W trzecim tomie serii, niemal zupełnie porzuca poznanych wcześniej bohaterów drugoplanowych. Zamiast tego śledzimy przygody Spensy, która przechodzi najbardziej naładowany przygodami etap swojego życia. Przenosimy się do zupełnie nowego świata i poznajemy jego mieszkańców. Spensa obraca się w gronie piratów, natyka się na gatunek podobny do dinozaurów, odbywa niesamowite podniebne utarczki. Przypomina to czasami poboczne opowiadanie, klasyczną przygodówkę, a nie pełnoprawną kontynuację serii Sandersona.
Cytoniczka jest w moim odczuciu trochę słabsza od jej poprzedniczek. Brakuje jej rozpędu, wniknięcia głębiej w znany już świat, rozwiązania zagadek. W ostatniej części powieści otrzymujemy element zaskoczenia, Spensie udaje się również dowiedzieć czegoś nowego o Wnikaczach. To jednak mały procent całej książki. Zasypani jesteśmy przygodami, które byłyby ciekawym tematem dla odrębnego zbioru opowiadań. Nie jest to zatem typowa powieść od Sandersona, ale jeżeli ma się ochotę na przyjemną rozrywkę, to Cytoniczka nadaje się idealnie.
Gatunek: fantastyka młodzieżowa
Rok pierwszego wydania: 2020
Liczba stron: 608
Wydawnictwo: We need YA
(...) szczęście trwa krótko, historia trwa dalej, a ostatecznie każdy chciałby być zapamiętany.
Opis wydawcy
Francja, rok 1714. Uciekająca sprzed ołtarza młoda dziewczyna imieniem Adeline popełnia niewyobrażalny błąd. Zawiera umowę z diabłem. Faustowski pakt nakłada na nią ograniczenie – możliwość wiecznego życia bez szansy na bycie zapamiętaną przez kogokolwiek – dlatego Addie decyduje się opuścić swoją wioskę, albowiem straciła wszystko.
Skuszona zachwytami wśród czytelników, postanowiłam dać szansę bestsellerowej książce, Niewidzialnemu życiu Addie LaRue. To była moja pierwsza przygoda z twórczością Schwab, o której słyszałam sporo dobrego. Nie wiem czy to kwestia akurat tej powieści, ale zdecydowanie między nami nie zaiskrzyło.
Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się przy czytaniu wynudziłam. Szkoda, bo pomysł na powieść i sam początek wydawały się intrygujące. Kobieta, która ucieka od obowiązku zamążpójścia i decyduje się na umowę z diabłem? Życie wieczne, ale pozbawione możliwości budowania międzyludzkich relacji? Świetna zapowiedź. Kompletnie niewykorzystana przez autorkę.
Przede wszystkim, nie czułam się jakbym poznała Addie, mimo że żyła 300 lat, a większość książki skupiała się na jej przygodach. To tak jakbym przyglądała się osobie z boku, nie wgłębiając się w jej wnętrze. Autorka przedstawiła jak to Addie przemierza różne miasta, próbuje jakoś się utrzymać, znaleźć dach nad głową, mieć co włożyć do garnka, ale wszystko to jest jakieś powierzchowne. Brakuje spojrzenia wgłąb tej osoby, motywacji, czegoś, co rozwinęłoby jej charakter. Chętnie bym się dowiedziała jak zmienia się sposób myślenia kogoś, kto żyje 300 lat. W przypadku Addie, kiedy spotkamy ją w 2014 roku, wydaje się, jakby była nadal zwykłą dziewczyną.
Wątek romantyczny między Addie a Luciem okazał się dla mnie nieporozumieniem. Ich krótkie interakcje nie świadczyły o jakimkolwiek uczuciu, brakowało budowania emocji. Przez to miałam wrażenie, że ten wątek pojawił się, bo to literatura młodzieżowa i oczekuje się po niej tego typu relacji.
Dla mnie lektura Niewidzialnego życia Addie LaRue to niewypał i pewna nauczka na przyszłość. Czasami za ślepo podążam za zachwytami innych. A wypadałoby się zastanowić czy tego typu książka jest dla mnie.
Gatunek: literatura piękna
Rok pierwszego wydania: 1844
Liczba stron: 382 & 446
Wydawnictwo: WAB
Zazwyczaj prosi się o rady, by ich nie słuchać albo jeśli się ich słucha, to po to jedynie, by móc się gniewać później na tego, kto rady udzielił.
Opis wydawcy
W burzliwych czasach panowania Ludwika XIII trzech muszkieterów: Athos, Porthos i Aramis oraz młody i poszukujący przygód d’Artagnan będą musieli zmierzyć się z demonicznym kardynałem Richelieu, żądnym przejęcia królewskiej władzy.
Miałam dość długą przerwę od czytania klasyki literatury. Na powrót wybrałam Trzech muszkieterów Aleksandra Dumas. Hrabia Monte Christo tego autora to jeden z moich totalnych ulubieńców, więc oczekiwania miałam spore. Muszkieterowie ich nie spełnili, ale nie mogę odmówić im uroku.
To klasyczna przygodówka, idealna na ciepły dzień na plaży. Można odhaczać wszystkich typowych bohaterów takich historii – dzielni, waleczni mężczyżni, knujący kardynałowie, zmanipulowani władcy, niewinne kobiety potrzebujące ratunku. Niestety, powieść mnie rozczarowała w kwestii budowania damskich charakterów. Zdominowana jest przez mężczyzn i to czytanie dyskusji jedynie z męskiej perspektywy było w pewnym momencie męczące. Kobiety w tej powieści albo były złe do szpiku kości albo zupełnie pasywne.
Nie można jednak odmówić Dumasowi umiejętności tworzenia wciągającej fabuły. Po mistrzowsku umieszcza zwroty akcji i buduje napięcie. Trzej muszkieterowie pełni są dworskich intryg, knucia za plecami, gorących romansów i energicznych bójek.
Dużym plusem powieści jest przedstawienie głównych bohaterów. Przez jakiś czas miałam wręcz problem z tym, że muszkieterowie okazali się dość odpychającymi postaciami. Z jednej strony – waleczni, oddani, honorowi, z drugiej – zadufani, zapatrzeni w siebie, wykorzystujący innych do swoich celów. Finalnie, uważam że dodało to kolejne warstwy do powieści. Nie wiem jak innych czytelników, ale zakończenie mnie totalnie przekonało, że coś jest nie tak z wartościami moralnymi tej grupki. Wygląda to zatem na wyjście do dyskusji, co w przypadku klasyków zawsze doceniam.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz