wtorek, 19 lutego 2019

Dla każdego odpowiednia szufladka - „Pawilon szósty” Antoni Czechow




*Pawilon szósty*
Antoni Czechow

*Język oryginalny:* rosyjski
*Gatunek:* klasyka
*Forma:* zbiór opowiadań
*Rok wydania:* 2019
*Liczba stron:* 224
*Wydawnictwo:* MG
 Chyba nigdzie życie nie jest tak jednostajne, jak w tej oficynie.

*Krótko o fabule:*
W niniejszym zbiorze: Pawilon szósty przedstawione zostało 4 opowiadania autorstwa Antoniego Czechowa: tytułowy Pawilon szósty, Pojedynek, Wrogowie oraz Przykrość.



*Moja ocena:*
Kiedy nadarza się okazja obcowania z rosyjską literaturą to zazwyczaj takową nie pogardzę. Bardzo lubię Dostojewskiego, wręcz uwielbiam Mistrza i Małgorzatę Bułhakowa czy Martwe dusze Gogola. Jeżeli chodzi o Czechowa to najbardziej kojarzy mi się jednak z teatrem. Już kilka razy widziałam na deskach jego dramaty: Mewę (w Teatrze Starym w Krakowie i jako dyplom PWST Wrocław), a także Wiśniowy sad (Teatr Pieśni i Kozła we Wrocławiu). Jego teksty zdecydowanie sprawdzają się na scenie, charaktery postaci są mocno zarysowane, a wydarzenia powoli budują akcję dramaturgiczną, którą ogląda się z ciągłym zainteresowaniem. Wydaje mi się, że powinnam w końcu wyszukać gdzieś teksty jego sztuk i zapoznać się z pierwowzorami adaptacji. Na razie jednak, dane mi było ponownie sięgnąć po jego zbiór opowiadań.

W zeszłym roku czytałam Żarcik i inne (bardzo różne) opowiadania Czechowa, również wydane nakładem wydawnictwa MG. W tamtym zbiorze mogliśmy znaleźć prawie trzydzieści krótkich opowiadań. Natomiast w Pawilonie szóstym umieszczono jedynie cztery teksty, z czego dwa były naprawdę rozbudowane.

Tytułowa historia, rozpoczynająca tomik, skupia się na szpitalu dla umysłowo chorych, a jej głównym bohaterem jest lekarz Andriej Jefimycz Ragin. To człowiek, który wykonuje swoją pracę bez pasji, nie wierzy w uleczanie, więc traktuje przebywanie w szpitalu jako przymus, po którym odpoczywa oddając się lekturze. Pewnego dnia nawiązuje z pozoru niezobowiązującą rozmowę z jednym z pacjentów pawilonu numer sześć. To punkt wyjścia do kilku naprawdę intrygujących filozoficznych dyskusji, a finał samego opowiadania przywołuje na myśl wiele ciekawych komentarzy na temat życia w społeczeństwie. Łatwo jest zaszufladkować osobę, nawet nie dając jej możliwości wytłumaczenia się. Kiedy znajdujemy się po stronie tych oceniających nawet przez myśl nam nie przejdzie co czują oceniani. Dopiero, kiedy sami zmierzymy się z tym samym problemem, na własnej skórze poznamy ból i bezradność tych osób, wtedy przyjdzie też zrozumienie. Może być jednak na nie trochę za późno.
opowiadanie znane jest również pod tytułem Sala nr 6, źródło
Kolejnym opowiadaniem jest Pojedynek, najdłuższy tekst w książce. Tym razem mamy do czynienia ze starciem dwóch różnych charakterów, romantycznego hazardzisty - Łajewskiego z twardo stąpającym po ziemi zoologiem von Korenem. Ciekawie jest oglądać jak ich zdanie o sobie nawzajem ewoluuje przez czas trwania opowiadania. W tym tekście ważną rolę pełni również wątek miłosny, trochę tragiczny, bo zbudowany na nieszczęśliwym zakończeniu poprzedniego związku Nadieżdy. Ten element podobał mi się najbardziej, bo ta relacja dwóch osób najeżona była niedopowiedzeniami, uwierała każdą stronę, a jednak podtrzymywana ze względu na błędne postrzeganie drugiej osoby.
Na końcu mamy dwie krótkie formy. Wrogowie, w którym zmierzymy się z problemem priorytetów w chwili śmierci bliskiej osoby. Pełniąc funkcję jedynego lekarza w okolicy trudno wziąć sobie wolne od obowiązków, kiedy zdarza się nieszczęśliwy wypadek. I czy liczy się wtedy, że doktor akurat przeżywa prywatną tragedię?
Ostatnim tekstem jest Przykrość, w którym lekarz Owczynnikow pod wpływem emocji uderza pracującego z nim felczera. Lekarz zawsze był poukładany i nie mógł znieść niekompetencji felczera, ale mimo wszystko zjada go poczucie winy za swój występek i stara się znaleźć sprawiedliwość, ponieść konsekwencje swojego czynu.

Czechow bardzo sprawnie kreśli obraz społeczeństwa rosyjskiego XIX wieku, ale ponownie jest w swoich opowiadaniach bardzo uniwersalny. Wiele z jego charakterów możemy spotkać w czasach współczesnych. I chociaż dużo się zmieniło, to ludzie nadal popełniają błędy i są często małostkowi tak jak u Czechowa. Wciąż lubimy oceniać innych od pierwszego wejrzenia, przykleić im łatkę i zaszufladkować. Kiedy kolega, którego wydawało się, że dobrze znamy zaczyna przebywać z kimś z nieakceptowanej przez nasze towarzystwo szufladki jest to dla nas znak, że nasz znajomy też niedługo w niej skończy. Lubimy wydawać sądy i łatwo nam to przychodzi, nie zastanawiamy się, że po drugiej stronie też stoi człowiek, który ma uczucia i którego mogą zaboleć nasze słowa. Najlepsze jest to, że równocześnie znajdziemy u Czechowa humor sytuacyjny, który sprawi, że lektura będzie tak samo lekka co wartościowa.


Moja ocena: 7/10


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka