wtorek, 29 września 2015

#40 - 'Sztuki odnalezione. Małe i mniejsze' Sławomir Mrożek

Wróciłam. W ciągu niecałych dwóch tygodni zwiedziliśmy fragment regionu Kalabrii, Rzym, jezioro Garda, Cinque Terre, a na koniec zobaczyliśmy Oktoberfest w Monachium. W pierwszy dzień mój telefon odmówił współpracy, a co za tym idzie - brakowało relacji na instagramie, czego bardzo żałuję. Teraz jednak wracam z pełną parą. Na początek może mało interesująca recenzja dla większości, ale uważam, że warto się z nią zapoznać :) I zaraz uciekam nadrabiać zaległości do Was!

*Sztuki odnalezione. Małe i mniejsze*
Sławomir Mrożek

*Język oryginalny:* polski
*Kategoria:* literatura piękna
*Gatunek:* utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
*Forma:* zbiór utworów dramatycznych
*Rok pierwszego wydania:* 2010
*Liczba stron:* (w moim wydaniu) 230
*Wydawnictwo:* Noir sur Blanc

"KOGUT: Podejdź i przedstaw się.
(...)
LIS: Ty, jako prezes, jesteś bardziej znany.
KOGUT: Więc ja cię deleguję.
(Lis podchodzi do Brunona Sznajdera)
LIS: Lis jestem. A to mój przyjaciel Kogut, Prezes Towarzystwa Miłośników Myśli Racjonalnej.
(Kogut kłania się sztywno)
BRUNO S.: Panowie są zwierzętami?
LIS: My jesteśmy alegoryczni."

 *Krótko o fabule:* 
"Do rąk czytelników trafia tom Sztuki odnalezione, na który złożyły się utwory Imieniny, Plomba hrabiego, Tercet, Racket Baby, Jeleń, Bruno Sznajder – pisane blisko pół wieku temu! Ale nigdy dotychczas nie publikowane i nie wystawiane. "


*Moja ocena:*
 Mam już takie spaczenie teatralne, że lubię czytać dramaty. Zdaję sobie sprawę, że dla większości ludzi jest to ciężka przeprawa i mniejsza przyjemność niż zagłębianie się w prozie. Jednak mnie cieszy wyobrażanie sobie jak dana sztuka wyglądałaby na scenie i co można z niej wyciągnąć. Dlatego od czasu do czasu sięgam po dramaty, szczególnie kiedy zaczyna się sezon teatralny i można wpaść na coś, co później warto będzie wystawić na deskach. Tym razem wybór padł na kilka krótkich dramatów Mrożka.
Autora przedstawiać chyba nikomu nie muszę. Na pewno to nasze dobro narodowe, którym szczycić się powinniśmy na całym świecie. Mistrz absurdu, który w swoich tekstach poruszał tematy polityczne, obyczajowe i psychologiczne. A do tego bawił i wciąż bawi. Na ten tomik składa się kilka skeczy, które pokrótce przedstawię.
Otwierającym tekstem są Imieniny, w którym Narrator odwiedza rodzinę Mecenasów. Okazuje się, że mają oni na utrzymaniu Postępowca, człowieka który siedzi u nich w klatce, w salonie. Mrożek za pomocą tego oryginalnego zwierzątka domowego przedstawia stalinizm, który udobruchany przez wpływowych ludzi siedzi grzecznie w zamknięciu. Tekst ciekawy, a pomysł z człowiekiem w klatce już nawet widziałam zrealizowany w teatrze i wyglądało to przekomicznie.
Kolejną sztuką jest króciutka Plomba hrabiego, czyli sensacyjny romans kryminalny plus życie wyższych sfer. Całość składa się z rozmowy Inspektora z Przestępcą i rozchodzi się tutaj o humor sytuacyjny. Co kilka zdań dowiadujemy się o kolejnej bombie na temat naszych bohaterów - a to, że są braćmi, a to że jednak mają innych ojców, itd. Absurd goni absurd, a zakończenie rozbrajające. Ciekawy z tego mógłby być przerywnik w teatrze ;)
Racket Baby to znowu przedstawienie, które mogłoby bawić od początku. Wyobraźcie sobie tylko dwóch dorosłych aktorów, przebranych za dzieci i grających niemowlęcych przestępców, siedząc w wózkach. Do tego dochodzą żarty tematyczne, jak obawa przed mlekiem, które pełni funkcję uzależniającego narkotyku. Podobno Mrożek napisał ten tekst pod wpływem artykułu o wzroście przestępczości wśród nieletnich. I oczywiście musiał to pociągnąć aż tak radykalnie ;)
Sztuka o nazwie Jeleń od razu pobudza wyobraźnię. Widzimy przedział w pociągu, grupkę ludzi - matka z dzieckiem, starzec, turysta. Nagle jeden z pasażerów zauważa stadko jeleni przez okno i każda z osób podbiega, żeby je zobaczyć. Ja odbieram tekst jako bardzo popularne dzisiaj - pójście za tłumem. Większość osób stara się wyglądać tak jak znani ludzie, lubić to co wszyscy i ogólnie, naśladować innych. I kiedy jeden z pasażerów w sztuce sprzeciwia się, bo przecież "i tak jeleni nie widać bez lornetki!" reszta jest oburzona i rozkazuje mu powtórzyć jazdę pociągiem. Dla mnie - ponadczasowy pomysł i świetne wykonanie.
Najdłuższym tekstem jest Tercet. Mrożek długo upierał się na tym pomyśle - On i Ona pojawiają się w chatce, schowanej w lesie. Do tej dwójki dołącza po jakimś czasie tajemnicze Widmo i Mąż kobiety. Autor napisał później jeszcze dwie wersje tego utworu. Ostatecznie ma tytuł Drugie danie i można go znaleźć w którymś z wydań Dialogu. Muszę przyznać, że tutaj najbardziej mnie zainteresowała sama fabuła. Zastanawiałam się jak zareaguje konkretny bohater na rozwijające się wydarzenia. Całość mi się podobała, szczególnie kiedy zrozumiałam (dzięki wytłumaczeniu w Posłowiu), że Widmo to tak naprawdę wspomnienie Stalina. Chętnie przeczytam ostateczną wersję tego spektaklu.
Na koniec został mój ulubiony, czyli Bruno Sznajder. Chyba najbardziej abstrakcyjna sytuacja. Spotykają się Kogut - racjonalista i Lis - idealista. Rozmawiają sobie w najlepsze, a nagle z drzewa spada na nich wisielec. I okazuje się, że wisielec jeszcze dycha. Mało tego. Przynosi wiadomości z zaświatów, za które chce wysokiego wynagrodzenia. Teksty w tej krótkiej formie są przezabawne, a do tego piekielnie inteligentne. Wydaje się jakby Mrożek czerpał inspirację ze starych, dobrych bajek moralizatorskich. Do tego wyczytałam, że powstała cała seria tekstów o Lisie i Kogucie, którą chętnie poznam!

Dzisiaj króciutko. Zdaję sobie sprawę, że większości z Was nie zainteresuje ten post, jednak może akurat jesteście w szkole i potrzebujecie krótkiej scenki do zagrania? Mrożek nada się do tego idealnie.

13 komentarzy :

  1. Mnie zainteresowałaś, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Część utworów Mrożka miałam okazję poznać, ale powinnam zdecydowanie bliżej się przyjrzeć jego twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za dramatami nie przepadam, więc ta książka chyba nie jest dla mnie ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Ci zazdroszczę Cinque Terre. :-) Byłam tam trzy lata temu i mam niesamowite wspomnienia z tych rejonów, zresztą w ogóle z całych Włoch. Co do książki, wiem, że jest warta uwagi, ale jakoś od lat nie mogę się przekonać do dramatów... pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. W szkole nie jestem i nie przyda mi się scenka, a sama książka no cóż nie zaciekawiła mnie za bardzo.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. pamietam ze za czaspw szkoly lubilam czytac tego typu literatura i wszelkie lektury polykalam garsciami - mysle ze moze wroce do tego z tym utworem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dramaty wolę oglądać wystawiane na scenie niż je czytać, niestety :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej kochana :3
    Literatura nie dla mnie. nie uważam że jest zła tylko po prostu mnie nie wciąga.
    Dramaty rzeczywiście nie dla mnie. Jeśli ty uwielbiasz to bardzo fajnie. W końcu twój tytuł bloga to "magiel kulturalny" trochę tego, trochę tego i bardzo ciekawie właśnie.
    Pozdrawiam ciepło ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od Mrożka znam jedynie Tango, które naprawdę mnie urzekło i całkowicie zgadzam się z przedmówczynią, że dramaty lepiej jest oglądać na scenie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również lubię czytać dramaty. Mrożka czytałam, ale tylko "Tango" - lektura. Byłam również w teatrze i nie mogłam wyjść z zachwytu po tej sztuce :)!! Jestem jak najbardziej zachęcona

    OdpowiedzUsuń
  11. Też lubię czytać dramaty, niestety po szkolnej przygodzie z Mrożkiem - a konkretniej z "Tangiem" - jestem jakoś zniechęcona do tego autora. Nie wiem, chyba po prostu się nie polubiliśmy i jego estetyka czy kreatywność nie przemawiają do mnie. Może kiedyś zajrzę do któregoś z innych jego utworów, ale myślę, że musiałby to być bardzo wyjątkowy dzień, no chyba, że spotkam się z nim na studiach :D
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam kilka dzieł tego autora i każde miło wspominam. Poza tym pamiętam, że wielu osobom w klasie maturalnej jego "Tango" się nie podobało, a dla mnie była to jedna z lepszych lektur. :D Powyższego dramatu nie miałam okazji czytać, ale może to zrobię.
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka