poniedziałek, 11 kwietnia 2022

Ludzie samotni – „W oddali” Hernan Diaz i „Gdzie jesteś, piękny świecie” Sally Rooney

W oddali
Hernan Diaz

Gatunek: literatura piękna zagraniczna
Rok pierwszego wydania: 2017
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: WAB

Oto prawdziwa religia: wiedzieć, że wszystkie żywe istoty łączy więź. Jeśli człowiek to zrozumie, nie ma czego opłakiwać, ponieważ choć niczego nie można zachować, niczego się nigdy nie traci.
 

Opis wydawcy

Młody szwedzki imigrant trafia do Kalifornii, samotnie i bez grosza. Chłopiec idzie piechotą na wschód w poszukiwaniu brata, pod prąd wielkiego strumienia emigrantów zdążających na zachód. Wykraczając poza ramy gatunkowe, Diaz proponuje wnikliwe spojrzenie na stereotypy zamieszkujące naszą przeszłość i kreśli portret radykalnej cudzoziemskości.


Moja recenzja

Kilka lat temu powieść W oddali znalazła się wśród tytułów nominowanych do Nagrody Pulitzera. Autor, Hernan Diaz, urodził się w Argentynie, ale młodzieńcze lata spędził w Szwecji, skąd później przeprowadził się do USA. Od razu nasuwa się porównanie z sytuacją wyjściową głównego bohatera książki, jak i eksplorowanym w niej tematem imigracji.

Już na samym początku przygód Håkana w nowym kraju historia obiera pesymistyczny ton, bo chłopiec zostaje rozdzielony od swojego starszego brata. Zupełnie sam na obcej ziemi, z pustymi rękami, nie zna nawet obowiązującego języka. Nie poddaje się jednak, a obiera konkretnie określony cel  odnaleźć brata. Zaczyna zatem wędrówkę przez ten ogromny kraj. Na każdym kroku czuć tutaj klimat westernu, ale jakby w krzywym zwierciadle, sprawnie przekształcony przez styl autora. Znajdziemy wiele znanych tropów – Håkan podczas wędrówki trafia do domu uciech w małym miasteczku, pomaga w wydobyciu surowców, a w sklepach wiszą jego podobizny z notatką, że jest człowiekiem ściganym. To też świat, w którym posiadanie konia jest na wagę złota. Jednak powieść bardziej przypomina anty-western, gdzie przemoc nie wiąże się z czynem bohaterskim, a raczej z największym błędem.

W oddali to powieść drogi, w której czeka nas sporo zwrotów akcji i zaskoczeń. Główna postać podczas wędrówki poznaje wielu bohaterów drugoplanowych, których autor zarysowuje raczej pobieżnie. Wydaje się to na tyle dobrym pomysłem, że zdajemy sobie sprawę kto tutaj gra pierwsze skrzypce. To historia Håkana jest najważniejsza, a inni bohaterowie tylko napędzają akcję. Dzięki temu mocniej będziemy odczuwać emocje chłopaka, a tych jest sporo i do wesołych nie należą. W oddali zarysowuje przede wszystkim obraz samotności, tak głębokiej, że na samą myśl człowiekowi chce się płakać. Młodzieniec, który nie zaznał w życiu miłości, błąkający się po obcym kraju, natykający się na wielu niegodziwych ludzi. Jego zderzenie z ludzką brutalnością i chciwością sprawia, że sam decyduje się na życie w odosobnieniu, bo to dla niego dużo lepszy wybór niż kolejna tragedia wynikająca ze zderzeniem z innym człowiekiem. Ogromnie smutna jest ta jego tułaczka, a w głowie od razu widzimy obraz imigrantów, którzy poszukują lepszego miejsca na świecie. Jednak nie zawsze mogą je odnaleźć. 

Debiut w wykonaniu Hernana Diaza to dobra porcja literatury, z jednej strony powieść surowa, realistyczna, a z drugiej przypominająca nieszczęśliwy sen. Pozostawia po sobie gorzki smak związany z ludzkim bestialstwem, które wydaje się niepojęte. Chociaż mając tyle świadectw na jego istnienie we współczesnym świecie, wciąż bardzo realne. 

Gdzie jesteś, piękny świecie
Sally Rooney

Gatunek: literatura piękna zagraniczna
Rok pierwszego wydania: 2021
Liczba stron: 367
Wydawnictwo: WAB

Więc oczywiście w kontekście tego wszystkiego, co się dzieje, gdy stan świata jest taki, jaki jest, a ludzkość stoi na skraju zagłady, oto ja piszę kolejnego mejla o seksie i przyjaźni. Czyż jest coś innego, dla czego warto żyć?
 

Opis wydawcy

Alice, pisarka, poznaje Felixa, pracownika magazynu wysyłkowego, i proponuje mu wspólną podróż do Rzymu. W Dublinie jej najlepsza przyjaciółka Eileen próbuje dojść do siebie po rozstaniu z partnerem i zaczyna flirtować z Simonem, mężczyzną, którego zna z dzieciństwa.


Moja recenzja

Sally Rooney to prawdziwa sensacja w literackim świecie. Trzydziestoletnia autorka ma na koncie trzy świetnie sprzedające się powieści. Poprzednia premiera, Normalni ludzie, została przeniesiona, i to z dużym sukcesem, na ekran w postaci serialu, który możecie obejrzeć na HBO. Ja jestem fanką tej ekranizacji, za to pierwowzoru nie czytałam. Natomiast mam za sobą jej debiut literacki, czyli Rozmowy z przyjaciółmi.

Styl Rooney utrzymuje poziom  przez Gdzie jesteś, piękny świecie po prostu się płynie. Czytelnik szybko przewraca kolejne strony, poznając młodych, zagubionych ludzi i ich przygody. Niektóre rozdziały są wycinkami z korespondencji mailowej przyjaciółek  Eileen i Alice. To w tych emaliach znajdziemy rozważania na tematy polityczne, społeczne czy związane z seksualnością. Jednak motorem napędowym akcji jest ponownie historia kilku związków. Autorka skupia się na intymności, relacjach międzyludzkich, zarówno tych romantycznych, jak i przyjacielskich. Przyznaję, że przyglądanie się poczynaniom bohaterów skłoniło mnie do kilku refleksji. Przede wszystkim pokazuje jak przez nieumiejętność komunikacji sami skazujemy się na samotność. Nawet otoczeni znajomymi twarzami nie potrafimy otworzyć się przed drugim człowiekiem, skazując się na użalanie nad sobą. Czujemy się opuszczeni, nieszczęśliwi, bo nie potrafimy znaleźć wspólnego języka z innymi. I wychodzą na jaw wszystkie nasze kompleksy. 

Rooney uważana jest za głos pokolenia, zdaje się dobrze rozumieć zagubienie młodych ludzi, zderzenie oczekiwań z brutalną rzeczywistością, ciekawie prezentuje konwersacje, które lubimy prowadzić. Istotne tematy nieustannie pojawiają się na językach bohaterów. Wiele z tych rozmów wydaje się jednak pustych, pozbawionych konsekwencji. Bohaterowie narzekają na to, jak wygląda świat wokół nich, ale nie podejmują żadnych akcji, żeby go poprawić.

Najlepiej w powieści wypada scena zderzenia całej czwórki bohaterów, kiedy to pracujący w fabryce Felix wygarnia gościom ich hipokryzję. Mam wrażenie, że te przyjaźnie, relacje zbudowane są na niepewnym gruncie, opatrzonym masą niedopowiedzeń, a nawet kłamstw. Nie jestem fanką tych przyjaźni i tego typu rozmów. Nie jestem również fanką związku Alice z Felixem, zupełnie nie rozumiem dlaczego i po co są razem. Mam wrażenie, że postać Felixa była wprowadzona po to, żeby przedstawić perspektywę danej klasy społecznej, to osoba, która miała za zadanie namieszać w relacjach pozostałej trójki. Jest niestety bohaterem, dla którego miałam niewiele sympatii. Biorę jednak pod uwagę to, że takie relacje, te wszystkie blokady związane z kompleksami istnieją we współczesnym świecie. Po prostu fanką Rooney raczej nie zostanę, ale jestem w stanie docenić pewne aspekty jej powieści. I jeżeli Gdzie jesteś, piękny świecie zostanie przeniesiona na ekran ma duże szanse poprawić w moich oczach ocenę tej historii. 


Za egzemplarze dziękuję wydawnictwu WAB.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka