czwartek, 6 maja 2021

„Gustaw. Opowieść o Holoubku” Zofia Turowska – o człowieku, który kochał teatr

Gustaw. Opowieść o Holoubku
Zofia Turowska

Gatunek: biografia
Rok pierwszego wydania: 2021
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Marginesy

Jestem dawcą, a nie biorcą. Moją główną radością jest możliwość dawania czegoś ludziom. Teatr też jest darowizną wobec innych.

Opis wydawcy

Pierwsza po wielu latach biografia Gustawa Holoubka. Dlaczego teraz? Bo ciągle żyje w naszej pamięci. Bo był i nadal jest kimś więcej niż wspaniałym aktorem. Bo teraz – bardziej niż kiedykolwiek – ważna jest jego niezłomna postawa etyczna.


Moja recenzja

Czasy mamy takie, że słowo „teatr” wzbudza przede wszystkim uczucie tęsknoty. Kiedy scena była na wyciągnięcie ręki, to jakoś zawsze brakowało czasu i ochoty na oglądanie spektakli, a teraz wielu z nas marzy tylko o ponownym otwarciu teatrów, żeby móc znowu zasiąść na widowni. Podczas ostatniego poluzowania obostrzeń udało mi się obejrzeć nawet kilka przedstawień, ale głód wciąż nie został zaspokojony. Zapewne dlatego postanowiłam przeczytać książkę Gustaw. Opowieść o Holoubku. Biografie nie należą do gatunku, po który często sięgam, można zapewne uśrednić, że czytam jedną tego typu książkę rocznie. Nowość od wydawnictwa Marginesy, opisująca życie i twórczość Gustawa Holoubka, przyciągnęła moją uwagę ze względu na nazwisko, które zna każdy entuzjasta świata teatru i filmu.

Książka nie zawiera jedynie suchych faktów opisujących życie Holoubka i nie jest napisana w sposób chronologiczny. Zamiast tego podzielona jest na różne rodzaje scen: jest zatem scena najpierwsza, w której krótko poznamy dzieciństwo aktora, a później już scena krakowska, teatralna, filmowa, prywatna, polityczna czy kibica i pasjonata. Na pewno jest to ciekawy pomysł, ale wprowadza jeden zdecydowany minus  fakt, że niektóre fragmenty biografii czytamy z większym zainteresowaniem niż pozostałe. Dla mnie opisy rozwijającej się kariery teatralnej i filmowej, fragmenty o szkole aktorskiej, współpracy i przyjaźni z innymi osobami ze środowiska artystycznego były najbardziej intrygujące. Jednak opisy związane przykładowo ze sportem czy górskimi podróżami już mniej mnie interesowały. Przez to lektura była nierówna  momentami nie potrafiłam się oderwać, ale przy nudniejszych rozdziałach historie mnie nużyły, a czytanie książki zazwyczaj przerywałam.

Tak jak już wspominałam, nazwisko Gustawa Holoubka jest powszechnie znane w naszym kraju. Dla mnie, a podejrzewam, że dla większości osób w mojej grupie wiekowej, pierwsze spotkanie nastąpiło w liceum, a wszystko za sprawą ekranizacji Dziadów w reżyserii Tadeusza Konwickiego, czyli filmu Lawa. Ekranizacja zrobiła wtedy na mnie dobre wrażenie, ale muszę przyznać, że potrzebuję powtórki, bo nieco się fragmenty w pamięci zatarły. Za to doznanie jakie serwuje nam Gustaw Holoubek w swojej interpretacji Wielkiej Improwizacji jest czymś, co trudno zapomnieć.

źródło

Wszelkie anegdoty związane ze sceną, aktorstwem i zarządzaniem zespołem artystów zawsze sprawiają mi sporo przyjemności, także w przypadku tej biografii nie było inaczej. Ciekawych historii jest tutaj dużo  już w pierwszych rozdziałach poznamy fragment opisujący moment przystąpienia Gustawa Holoubka do egzaminu wstępnego do szkoły teatralnej. Podczas wygłaszania wiersza sprzedał swoje serce, zalał się łzami, a w komisji tylko zapytano czy dobrze się czuje i stwierdzono, że w ogóle nie zrozumiał tekstu, który prezentował. To tylko jedna z wielu anegdot, a w książce zaprezentowany zostanie kawał ciekawego życia zawodowego, w którym poznamy najsłynniejsze role teatralne oraz filmowe aktora, ale także dowiemy się jak radził sobie jako reżyser, pedagog w Akademii Teatralnej i dyrektor Teatru Narodowego w Warszawie. 

Z ocenianiem biografii zawsze mam problem, bo nie czytam ich zbyt wiele, a kiedy już po jakąś sięgam to dlatego, żeby poznać życie danej osoby i nie wymagam od niej za dużo. To takie lektury, które mogę czytać fragmentami, raczyć się ciekawostkami po trochę, niespiesznie. Mimo to, mogłam wyczuć w tej pozycji tworzenie laurki dla Holoubka – stawiany on jest na piedestale jako człowiek, jako aktor, reżyser, a właściwie w każdej roli. Może ewentualnie obraz jego jako ojca zawodzi, bo nie poświęcał dzieciom zbyt wiele czasu, ale nawet w wypowiedziach córek i syna nie czuć zbyt wiele żalu. Nie przeszkadzało mi to podczas czytania, ale jest to informacja warta odnotowania. Gustaw. Opowieść o Holoubku jest również książką bardzo ładnie wydaną – wewnątrz roi się od zdjęć, które sprawiają, że lektura jest po prostu bogatsza, a my możemy trochę przenieść się w tamten miniony świat. Dodatkowo znalazło się miejsce na cytaty znanych osób ze świata teatru i filmu, które często przytaczały zabawne historie związane z Holoubkiem. Wśród tych wszystkich wypowiedzi znalazły się także fragmenty komentarzy Internautów na temat aktora, co było dość oryginalnym zabiegiem.

Z biografii Gustawa Holoubka wyłania się portret człowieka piekielnie inteligentnego, sympatycznego, kochającego swój zawód, zabawnego, niestroniącego od niecenzuralnego humoru. Człowieka z pasją, który żył sztuką i o którym długo polska scena nie zapomni. Z książką spędziłam sporo miłych chwil, pozwoliła mi przenieść się do teatru, na próby, premiery czy plan filmowy i za to jestem jej najbardziej wdzięczna.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Marginesy

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka