*Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu*
John Flanagan
*Język oryginalny:* angielski
*Tytuł oryginału:* Ranger's Apprentice. The Ruins of Gorlan.
*Tłumacz:* Kroszczyński Stanisław
*Kategoria:* literatura piękna
*Gatunek:* fantasy
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 2004
*Liczba stron:* (w moim wydaniu) 320
*Wydawnictwo:* Jaguar
"Brak wiary w siebie jest chorobą. Jeśli stracisz panowanie nad tym, wątpliwości staną się twoją rzeczywistością"
*Zwiadowcy. Płonący Most*
John Flanagan
*Język oryginalny:* angielski
*Tytuł oryginału:* The Burning Bridge
*Tłumacz:* Kroszczyński Stanisław
*Kategoria:* literatura piękna
*Gatunek:* fantasy
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 2005
*Liczba stron:* (w moim wydaniu) 350
*Wydawnictwo:* Jaguar
John Flanagan
*Język oryginalny:* angielski
*Tytuł oryginału:* The Burning Bridge
*Tłumacz:* Kroszczyński Stanisław
*Kategoria:* literatura piękna
*Gatunek:* fantasy
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 2005
*Liczba stron:* (w moim wydaniu) 350
*Wydawnictwo:* Jaguar
*Krótko o fabule:*
"Przyszłość piętnastoletniego Willa zależy od decyzji możnego barona. Sam Will najchętniej zostałby rycerzem, ale drobny i zwinny nie odznacza się tężyzną fizyczną, niezbędną do władania mieczem. Tajemniczy Halt proponuje chłopakowi przystanie do zwiadowców ludzi owianych legendą, którzy, jak wieść niesie, parają się mroczną magią, potrafią stawać się niewidzialni... Początek nauki u mistrza Halta to jednocześnie początek wielkiej przygody i prawdziwej męskiej przyjaźni."
*Moja ocena:*
Seria Zwiadowcy pierwszy raz rzuciła mi się w oczy w księgarni. To takie liczne pozycje o niewielkiej objętości. Pomimo ciekawych okładek i dobrych opisów nie zostałam jakoś specjalnie zachęcona do lektury. Zdanie zmieniałam dopiero przeglądając blogosferę i czytając mnóstwo zachwytów i poleceń. Dodatkowo, to książka bardziej młodzieżowa, więc idealna na spędzanie z nią dni, wylegując się na piasku. Postanowiłam uzbroić się w kilka części i ruszyć na wakacje.
Tak naprawdę trudno jest mi wypowiedzieć zdanie o tej książce. Na pewno nie określiłabym jej jako złej, jednak nie jest to też dobra lektura. Dla mnie to kolejna młodzieżowa fantastyka, ale plasująca się o oczko wyżej od tych przesyconych miłostkami romansideł. Podejrzewam, że podstawowym problemem dla mnie było to, że jestem na nią po prostu za stara. Dziesięć lat temu pewnie byłabym zachwycona, teraz odebrałam ją jako sztampową literaturę młodzieżową, chwilami nużącą.
Świat przedstawiony nawiązuje do średniowiecza. Mamy tutaj zamki, baronów, króla, kucharzy, sprzątaczki. Wszystko pozostaje jednak w tle, brakowało mi dokładniejszych opisów otoczenia i sytuacji w kraju. Fabuła skupia się przede wszystkim na Willu, który rozpoczął nauki u zwiadowcy - Halta. Niestety, nic w tych lekcjach mnie nie zainteresowało. Ot, strzelanie z łuku, rzucanie nożami, skradanie się, rozpoznawanie śladów i oswajanie konia. W pierwszej części, czyli w Ruinach Gorlanu, najbardziej interesował mnie wątek poboczny, czyli trening rycerski Horace'a. Autor poruszył ważny temat prześladowań wśród młodzieży i znęcania się nad młodszymi. To był chyba najjaśniejszy element tej książki.
Mierzi mnie ostatnio wyraźny podział na tych dobrych i tych złych. Jak to zwykle bywa spotykamy się z postacią straszliwego złoczyńcy, który zbiera armię potworów i zamierza zaatakować tych dobrych. O samym Morgarathcie wiemy niewiele, bo tylko tyle co przeczytaliśmy w prologu. Niby autor nam przedstawia dlaczego złoczyńca chce podbić cały kraj, jednak dla mnie było o wiele za mało pobudek, które nim kierowały.
To moje odczucia po przeczytaniu pierwszego tomu. Zapoznałam się z nim, ale niewiele mnie zainteresowało, bohaterowie wychodzili z każdej sytuacji obronną ręką, akcje były przewidywalne. Po Płonący Most sięgnęłam jedynie ze względu na fakt, że nie miałam innej książki przy sobie. I powiem szczerze, że zostałam pozytywnie zaskoczona.
Muszę przyznać, że fabuła drugiej części podobała mi się o wiele bardziej. Wydaje mi się, że dopiero tutaj akcja zaczęła się rozwijać, a bohaterom towarzyszyły ciekawe uczucia i obawy. Wątek strachu Willa i niewiary we własne umiejętności bardzo przypadł mi do gustu. Na dodatek pokazał, że jest odważnym chłopakiem, który jest w stanie oddać życie za sprawę. Również zadowoliła mnie nowa postać kobieca, którą od początku podejrzewałam o jej prawdziwą tożsamość i moje przewidzenia się sprawdziły.
Zauważyłam, że w tej części przestała przeszkadzać mi przewidywalność powieści. Akcja stała się bardziej spójna, nie było niepotrzebnych dłużyzn, a całość przyjęłam bardzo lekko i przyjemnie.
Po przeczytaniu pierwszej części chciałam od razu skończyć znajomość z tym cyklem. Teraz jednak, po intrygującym cliffhangerze chętnie poznam kolejne losy bohaterów Zwiadowców.
Podsumowując, książka przeznaczona jest przede wszystkim dla młodzieży i to tej grupie mogę ją polecić. Jeżeli chodzi o starszych czytelników - można przeczytać jako przerywnik między ciekawszymi powieściami. Ja na pewno chętnie kupię ją nastolatkom w mojej rodzinie.
Zauważyłam, że w tej części przestała przeszkadzać mi przewidywalność powieści. Akcja stała się bardziej spójna, nie było niepotrzebnych dłużyzn, a całość przyjęłam bardzo lekko i przyjemnie.
Po przeczytaniu pierwszej części chciałam od razu skończyć znajomość z tym cyklem. Teraz jednak, po intrygującym cliffhangerze chętnie poznam kolejne losy bohaterów Zwiadowców.
Podsumowując, książka przeznaczona jest przede wszystkim dla młodzieży i to tej grupie mogę ją polecić. Jeżeli chodzi o starszych czytelników - można przeczytać jako przerywnik między ciekawszymi powieściami. Ja na pewno chętnie kupię ją nastolatkom w mojej rodzinie.
Kto z Was czytał tę serię? Warto sięgać po kolejne tomy?